Artur Janicki wywalczył kwalifikację olimpijską w biegu masowym. Czy swoim startem w Pekinie nawiąże do sukcesu z ostatnich Mistrzostw Świata, gdzie zajął 6. miejsce?
Po powtórzenie wyniku z Salt Lake City
Dla 22-letniego Polaka start na najbliższych Zimowych Igrzyskach Olimpijskich będzie sporym wydarzeniem i okazją do olimpijskiego debiutu. W tym sezonie Artur Janicki jeździ równo, jednak brakuje mu spektakularnych występów, którymi nawiązałby do swojego największego sukcesu w dotychczasowej karierze.
Podczas Mistrzostw Świata w Salt Lake City w 2020 roku ukończył rywalizację w biegu masowym na 6. miejscu, co było sporą niespodzianką. Wówczas był to najlepszy wynik polskich panczenów na tej imprezie mistrzowskiej. Czy w lutym w Pekinie stać go na podobny wynik?
Solidnie, ale bez fajerwerków
To kolejny bardzo solidny sezon w wykonaniu Artura Janickiego. Póki co sklasyfikowany jest na 20. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w biegu masowym mężczyzn. Zeszły sezon ukończył na 18. pozycji, więc forma w ostatnich latach jest bardzo wyrównana. Najlepszy start tej zimy to 7. miejsce w wyścigu rozgrywanym na szybkim torze w Calgary. To pokazuje, że w pojedynczych wyścigach Artura Janickiego stać na sprawienie niespodzianki i awans do pierwszej 10. Podobny wynik na nadchodzących Igrzyskach Olimpijskich należałoby uznać za spory sukces Polaka. Ma na to szanse.
Artur Janicki poza gronem faworytów do medalu
Oczywiście aktualne wyniki i dyspozycja Artura Janickiego nie stawiają go w roli jednego z faworytów do zdobycia medalu w biegu masowym na Igrzyskach w Pekinie. Każdy wynik powyżej 10. miejsca będzie ogromnym sukcesem 22-letniego Polaka. W wyścigu udział weźmie także weteran Zbigniew Bródka, który w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest jedno miejsce przed Janickim.
Do ścisłego grona kandydatów do walki o medal w biegu masowym zalicza się takich panczenistów jak: Bart Swings (Belgia), Ruslan Zakharov (Rosja), Andrea Giovannini (Włochy), Jaweon Chung i Seung-Hoon Lee (Korea Południowa), Ian Quinn i Joey Mantia (USA) oraz Livio Wenger (Szwajcaria). Oczywiście wyścigi olimpijskie rządzą się swoimi prawami i niewykluczone, że będziemy w nich świadkami sporych niespodzianek. Może o taką pokusi się też Artur Janicki.
Bieg masowy mężczyzn zostanie rozegrany 19 lutego.