Robert Lewandowski zanotował swoje pierwsze trafienie w barwach FC Barcelony. Polak wpisał się na listę strzelców już w 3. minucie towarzyskiego spotkania jego nowego klubu z meksykańskim U.N.A.M Pumas. Mecz rozegrano w ramach Pucharu Gampera a Duma Katalonii nie zostawiła żadnych szans swoim rywalom. Mecz zakończył się wynikiem 6:0, a Robert Lewandowski do trafienia dołożył jeszcze dwie asysty. Już za tydzień ruszają rozgrywki hiszpańskiej La Liga.
Znakomity początek Roberta Lewandowskiego
Kapitan reprezentacji Polski kapitalnie rozpoczął mecz z meksykańskim U.N.A.M. Pumas. Już w trzeciej minucie wyszedł do prostopadłej piłki od Pedriego, minął bramkarz rywali i z ostrego konta wpakował piłkę do siatki. Chwilę później Robert Lewandowski zrewanżował się uzdolnionemu pomocnikowi Barcelony prostopadłym podaniem, które Hiszpan zamienił na bramkę. Po 10. minutach gry było już 3:0, gdy świetną akcją popisał się kolejny z nowych nabytków Raphinia, a piłkę płaskim strzałem przy bliższym słupku umieścił Osmane Dembele. Strzelanie w pierwszej połowie zakończył Pedri, jednak ładniejsza od bramki była asysta Roberta Lewandowskiego. Ten, stojąc tyłem do bramki rywali, odegrał piętą na wolne pole do wychodzącego na pozycję Hiszpana. Do przerwy było 4:0, a Katalończycy mieli kolejne okazje na bramki.
15 minut w drugiej połowie
Robert Lewandowski dostał od Xaviego jeszcze 15 minut drugiej połowy na pokazanie swoich umiejętności. Ponownie grał bardzo aktywnie, a na uwagę zasługuje przede wszystkim jego altruizm. Przy lepszej skuteczności kolegów mógł mieć tego wieczora nawet pięć asyst. Ostatecznie zszedł w 60. minucie z boiska, a jego miejsce zajął Holender Memphis Depay. Było wtedy już 5:0, ponieważ bramkę w 49. minucie gry zdobył
Pierre-Emerick Aubameyang z Gabonu. Pod koniec meczu wynik na 6:0 ustalił Holender Frenkie de Jong.
Pierwszy raz z 9 na plecach
Dla Polaka był to wyjątkowy wieczór. Nie tylko strzelił swoją premierową bramkę w barwach Barcelony, ale także po raz pierwszy w nowym klubie wybiegł na boisko z numerem 9. Ten okazał się szczęśliwy, a Polak bez dwóch zdań należał do najlepszych zawodników na boisku. Mecz ten był szczególny również z powodu pożegnania Daniego Alvesa, który odszedł z Barcelony właśnie do Pumas. Brazylijczyk jest jedną z legend FC Barcelony w XXI wieku.