Reprezentacja Polski w koszykówce mężczyzn bierze udział w turnieju towarzyskim w Atenach. Na początek Polacy zmierzyli się z gospodarzami imprezy i wysoko przegrali 78:101. To już trzecia wyraźna porażka biało-czerwonych w ostatnich dniach. Kadra Igora Milicicia nie może znaleźć sposobu na wyżej notowane zespoły, co nie jest pozytywną informacją. Zwłaszcza w kontekście kwalifikacji do EuroBasketu 2025 oraz zbliżającego się EuroBasketu 2022.
Fatalny początek Polaków
Spotkanie zaczęło się fatalnie dla Polaków. Na parkiecie wyglądali jak zbieranina przypadkowych graczy, która wyszła na mecz z dobrze zorganizowanymi profesjonalistami. Efektem tego był wynik 18:2 dla Greków już w połowie pierwszej kwarty. Ostatecznie Polacy zwiększyli swoją skuteczność w ataku i pierwsze 10 minut skończyło się ich porażką 27:10. Po słabej pierwszej kwarcie, w drugiej oglądaliśmy całkowicie odmienionych biało-czerwonych. Wyglądali dobrze i grali na poziomie, który pozwala im wierzyć w udane kwalifikacje i dobre miejsce na EuroBaskecie. Podopieczni Igora Milicicia przejęli na moment inicjatywę i wyszli nawet na prowadzenie 35:32. Niestety od tego momentu końcówka należała już do Greków, którzy na przerwę schodzili przy prowadzeniu 50:37.
Potwierdzenie greckiej dominacji w drugiej połowie
W drugiej połowie oglądaliśmy dalszą dominację Greków, choć punktowo dla Polaków najlepsza okazała się trzecia kwarta. To w niej Polacy zwyciężyli 22:19 i odżyły nadzieje na dobry wynik. Niestety nie trwały one długo. W czwartej kwarcie zobaczyliśmy, jak wiele dzieli nas jeszcze od Greków. To oni dyktowali warunki gry i zakończyli kwartę 32:19, a cały mecz 101:78. Znakomite zawody w drużynie gospodarzy rozegrał Giannis Antetokounmpo, który rzucił 24 punkty. Dla Polaków najwięcej punktów zanotowali: Mateusz Ponitka (15), Michał Sokołowski (13) i Michał Kolenda (10). Niestety poniżej możliwości zagrał Aleksander Balcerowski, który na swoim koncie zapisał tylko dwa oczka. W czwartek 18 sierpnia Polacy ponownie zmierzą się z Turkami i znów nie będą faworytami.
Grecja – Polska 101:78 (27:10, 23:27, 19:22, 32:19)