Były ciężary, ale cel, jakim było zwycięstwo został osiągnięty. Polscy koszykarze wygrali z Holandią i zapewnili sobie awans z grupy i grę w najlepszej szesnastce turnieju.
Poniedziałkowa wygrana nad Izraelem sprawiła, że sytuacja dla biało-czerwonych stała się klarowna. Jeśli w Pradze we wtorek znów górą będzie zespół trenera Igora Milicicia, to już nic i nikt nie odbierze Polakom awansu do fazy pucharowej.
Długo jednak wydawało się, że to się nie uda, bo teoretycznie najsłabsza w grupie Holandia, grała bardzo dobrze, a Polacy, podobnie jak z Finlandią, wyglądali na niemrawych. Przewaga Holendrów urosła w drugiej kwarcie, ale dopiero w drugiej części i w ostatniej kwarcie Polska zaczęła uzyskiwać przewagę i gonić rywala. Od początku meczu jasną postacią był Aleksander Balcerowski, ale później piąty bieg wrzucił Michał Sokołowski. „Sokół” rzucił w całym meczu 24 punkty, a Balcerowski dołożył 16 i to sprawiło, że w ostatnich minutach biało-czerwoni bronili niewielkie, ale zawsze, przewagi. Ostatecznie Polska wygrała z Holandią 75:69. Tym samym Polska odniosła setne zwycięstwo w historii gier na mistrzostwach Europy w koszykówce
Za dwa dni, 8 września biało-czerwoni zagrają z Serbią, a potem czeka ich mecz w fazie pucharowej już nie w Pradze, a w stolicy Niemiec, czyli w Berlinie.