Z bardzo dobrej strony na zakończenie zmagań w łyżwiarstwie szybkim na tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Pekinie pokazały się polskie panczenistki. Magdalena Czyszczoń i Karolina Bosiek awansowały do wielkiego finału, a pierwsza z nich zdobyła w nim punkty, dzięki czemu zakończyła rywalizację na 10. miejscu. Mistrzynią olimpijską została niezawodna Holenderka Irene Schouten.
Bardzo dobry wynik Magdaleny Czyszczoń
Magdalen Czyszczoń rozpoczęła rywalizację w pierwszym biegu półfinałowym, którego stawką był awans do wielkiego finału. Zgodnie z zasadami kwalifikacji, do finału awansowało osiem najlepszych zawodniczek. Polka była bardzo aktywna, co pozwoliło jej zdobyć 4 punkty na finiszach sprinterskich. Dzięki temu zajęła 6. miejsce w półfinale i była pewna startu w finale, co już było sporym sukcesem. Na tym jednak nie koniec, ponieważ w rywalizacji najlepszych panczenistek na świecie Magdalena Czyszczoń zdobyła dwa punkty i ostatecznie finał zakończyła na wysokim 10. miejscu.
Pech Karoliny Bosiek w finale
Do wielkiego finału awansowała także Karolina Bosiek, która wystartowała w drugim biegu półfinałowym. Tam nasza reprezentantka zdobyła 6 punktów na ostatnim finiszu i została sklasyfikowana na 5. miejscu, czyli tuż za Irene Schouten przyszłą złotą medalistką. Niestety w finale polska panczenistka miała więcej pecha i upadła. Ostatecznie została zdyskwalifikowana, podobnie jak Chinka Qishi Li. Awans do finału Karoliny Bosiek to także spory sukces i dobry prognostyk przed kolejnymi startami.
Irene Schouten z Holandii złotą medalistką
Przed rozpoczęciem biegu miał on jedną faworytkę, która nie zawiodła. Po złoty medal olimpijski pewnie sięgnęła Irene Schouten, która zdobyła łącznie 60 punktów. Drugie miejsce i srebrny medal wywalczyła Kanadyjka Ivanie Blondin z 40. punktami. Na trzecim miejscu podium została sklasyfikowana Włoszka Francesca Lollobrigida, która w finale zdobyła 20 punktów.