Porażka VIVE Kielce po zaciętym meczu na Węgrzech. Veszprem był za mocny

Szczypiorniści VIVE Kielce przegrali wyjazdowe spotkanie z Telekom Veszprem w ramach 13. kolejki grupy B Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Gdyby polski zespół wygrał, to już teraz mógłby świętować bezpośredni awans do ćwierćfinału. Tym razem jednak węgierski Veszprem okazał się za mocy i piłkarze ręczni o awans zagrają 9 marca przed własną publicznością, gdy podejmą najsłabsze w grupie Dynamo Bukareszt z Rumunii. Czwartkowy mecz z Węgrami był bardzo wyrównany, jednak ostatecznie dwoma bramkami wygrali gospodarze. 

Dobry start Kielczan

Podopieczni Talanta Dujszebajewa bardzo dobrze rozpoczęli spotkania z Veszpremem i wydawało się, że mogą mieć wszystko pod kontrolą. Już po kilku minutach Kielczanie prowadzili trzema bramkami 8:5, jednak zaraz przewaga zaczęła topnieć i do głosu doszli gospodarze. Zawodnicy węgierskiego zespołu w drugiej części pierwszej połowy byli skuteczniejsi, dzięki czemu wypracowali sobie dwubramkową przewagę. Po 30 minutach gry na tablicy wyników było 18:16. 

Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczęli zawodnicy VIVE Kielce, którzy zdobyli cztery pierwsze bramki i wyszli na prowadzenie 20:18. Tym samym powtórzyła się historia z pierwszej połowy, gdzie polski zespół dobrze zaczynał, a z czasem jego mała przewaga topniała i to on musiał gonić wynik. Tak było i tym razem, ponieważ od wyniku 23:22 dla VIVE kolejne cztery bramki rzucili szczypiorniści Veszpremu. Z czasem wyszli na pięciobramkowe prowadzenie i było wiadomo, że Kielczanie nie zdołają wygrać tego meczu. Walczyli do końca o remis, jednak ta sztuka też im się nie udała. Ostatecznie Veszprem wygrał 35:33 i zachował szanse na bezpośredni awans do ćwierćfinału, a Kielczanie muszą poczekać ze świętowaniem do przyszłego tygodnia, o ile zgodnie z planem pokonają wówczas Dynamo Bukareszt. Najwięcej bramek dla VIVE rzucili: Alex Dujszebajew (6), Dylan Nahi (6) i Artsem Karalek (4). 

Telekom Veszprem – VIVE Kielce    35:33 (18:16)