Jan Zieliński to jeden z najlepszych deblistów świata, jednak w mikście nie idzie mu tak dobrze. Właśnie pożegnał się z turniejem miksta w US Open już na etapie I rundy. Polak stworzył duet z Ukrainką Ludmiłą Kiczenok. Turniej rozpoczęli od meczu z rozstawionymi z numerem ósmym Chinką Zhaoxuan Yang i Niemcem Kevinem Krawietzem. Choć polsko-ukraiński duet wygrał pierwszego seta, to jednak rywale zdołali odwrócić losy meczu i to oni cieszą się z awansu.
Świetny początek i tyle. Zieliński poza turniejem miksta
Początek meczu w wykonaniu Jana Zielińskiego i Ukrainki Ludmiły Kiczenok był bardzo obiecujący. W premierowej odsłonie wyglądali zdecydowanie lepiej od rozstawionych z ósemką Zhaoxuan Yang z Chin i Kevina Krawietza z Niemiec. Wyrównany był tylko początek do stanu 2:2. Później pełną kontrolę nad grą przejęli Zieliński i Kiczenok. Pewnie wygrali kolejne cztery gemy i pierwszego seta zakończyli wynikiem 6:2.
Niestety w drugiej partii wszystko się zmieniło. Tym razem to chińsko-niemiecki duet był lepszy i umiejętnie punktował każdy błąd Zielińskiego i Kiczenok. Pierwsze przełamanie przyszło w czwartym gemie. Kolejne w szóstym i szybko zrobiło się 5:1. Yang i Krawietz tej szansy nie zmarnowali i wygrali drugiego seta 6:1. O awansie do II rundy miksta US Open decydował super tie-break. Ten był prawdziwym popisem chińsko-niemieckiej pary. Od początku Zieliński i Kiczenok musieli gonić wynik i ostatecznie to się nie udało. Rywale wygrali 10:5 i to oni awansowali dalej. Janowi Zielińskiemu pozostanie walka w deblu, którą rozpocznie już w czwartek 31 sierpnia.
Zhaoxuan Yang (Chiny, 8) / Kevin Krawietz (Niemcy, 8) – Ludmiła Kiczenok (Ukraina) / Jan Zieliński (Polska) 2:6, 6:1, 10-5
Oby w deblu było lepiej
Oczywiście Jan Zieliński to przede wszystkim znakomity deblista. Od jakiegoś czasu gra w duecie z Hugo Nysem z Monako i idzie im bardzo dobrze. W tegorocznym US Open w Nowym Jorku są rozstawieni z numerem 9. W I rundzie zmierzą się z Hindusem Yukim Bhambrim i Brazylijczykiem Marcelo Demolinerem. Faworytami do awansu są Jan Zieliński i Hugo Nys i liczymy na to, że Polakowi w deblu pójdzie zdecydowanie lepiej, niż w mikście.