Przed siatkarkami DevelopRESu Rzeszów postawiono naprawdę trudne zadanie. W Stambule mierzyły się z utytułowanym zespołem VakifBanku. Stawką tego pojedynku był awans do półfinału Ligi Mistrzyń. Wicemistrzynie Polski pożegnały się z prestiżowymi rozgrywkami, jednak niewiele zabrakło, by doprowadziły do tie-breaku!
Niełatwe zadanie
Podopieczne trenera Stephana Antigi sprawiły ogromną niespodziankę swoim kibicom, wygrywając pierwszy pojedynek z utytułowanym VakifBankiem w Rzeszowie. Awans do półfinału Ligi Mistrzyń nadal był jednak odległym marzeniem, ponieważ każdy zdawał sobie sprawę z tego, że Turczynki u siebie będą bardzo silne i zrobią wszystko, by wygrać. Polki w Stambule nie były faworytkami, dlatego nie ciążyła nad nimi wielka presja. W mecz weszły jednak źle i przegrały pierwsze dwa sety (15:25 i 19:25). Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się rezultatem 3:0 dla gospodarzy, Polki podniosły się i wygrały 25:23. Niewiele brakowało, a doprowadziłyby do tie-breaku, ponieważ w czwartym secie uległy Turczynkom tylko 23:25.
Koniec przygody z Ligą Mistrzyń
Nikt nie ma wątpliwości, że zespół ze stolicy województwa podkarpackiego zaprezentował się z dobrej strony, lecz ćwierćfinał Ligi Mistrzyń to maksimum, jaki mógł aktualnie osiągnąć. Dla podopiecznych Antigi była to wspaniała przygoda i choć żal, że już dobiegła końca, to z pewnością siatkarki DevelopRESu wyciągną z niej ogromną lekcję. To tylko zaprocentuje w przyszłości. Na ten moment oficjalnie można ogłosić, że są wśród 5 najlepszych zespołów w Europie. A to już brzmi dumnie.