Hubert Hurkacz był zdecydowanym faworytem meczu I rundy US Open z Kazachem Timofiejem Skatowem. Na korcie jednak czekała go trudna przeprawa i aż dwa tie-breaki. W decydujących momentach Polak był skuteczniejszy i to on cieszy się z awansu do II rundy. Wygrał w trzech setach, a całe spotkanie potrwało blisko trzy godziny. W kolejnej rundzie Hurkacz zmierzy się z Australijczykiem Jordanem Thomsonem.
Spore emocje w meczu Hurkacza
Przed rozpoczęciem tego meczu zdecydowanym faworytem był Hubert Hurkacz (7. ATP). Przemawiało za nim miejsce w rankingu ATP oraz dotychczasowe sukcesy. Po drugiej stronie kortu stanął kwalifikant z Kazachstanu Timofiej Skatow (188. ATP). Rywalizowali ze sobą po raz pierwszy. Spotkanie zaczęło się lepiej dla faworyta. W szóstym gemie Hurkacz zanotował przełamanie. Po chwili wyszedł na prowadzenie 5:2. Tej przewagi już nie zmarnował i dość pewnie zakończył premierową odsłonę 6:3. Na szczęście nie było widać skutków kontuzji, której doznał w niedawnym meczu z Francesem Tiafoe w Cincinnati.
Drugi set był bardziej wyrównany. Od początku obaj skupiali się na utrzymaniu jakości własnego podania. Pierwsze przełamanie miało miejsce w dziewiątym gemie. Hurkacz prowadził 5:4 i serwował na zwycięstwo. Nieoczekiwanie Skatow odrobił straty. Doszło do tie-breaka. W nim doświadczony Polak wygrał 7:4. Trzeci set miał podobny przebieg. Tym razem jako pierwszy przełamał Skatow i wyszedł na 3:2. Po chwili było przełamanie zwrotne. Później było już równo i doszło do drugiego w tym meczu tie-breaka. Znów lepszy był Polak. Wygrał 7:3 i po blisko trzech godzinach walki zameldował się w II rundzie US Open.
Hubert Hurkacz (Polska, 7) – Timofiej Skatow (Kazachstan, Q) 6:3, 7:6(4), 7:6(3)
Jordan Thompson kolejnym rywalem Hurkacza
Kolejnym rywalem Huberta Hurkacza w Nowym Jorku będzie Australijczyk Jordan Thompson (32. ATP). Zawodnik ten w I rundzie w trzech setach pewnie uporał się z Francuzem Constantem Lestienne’em (111. ATP). Do tej pory Hurkacz i Thompson nigdy ze sobą nie grali. Oczywiście faworytem meczu będzie Polak, jednak spodziewamy się kolejnego trudnego spotkania.