Nie tak Orlen Wisła Płock wyobrażała sobie start w tegorocznej Lidze Mistrzów. Szczypiorniści mistrzów Polski dość wyraźnie ulegli na wyjeździe portugalskiemu Sportingowi. Mecz od początku do końca układał się po myśli rywali, którzy wygrali 34:29. Tym samym Nafciarze od porażki te prestiżowe rozgrywki. Kolejne spotkanie już za tydzień. Podopieczni Xaviego Sabate zagrają z Dinamem Bukareszt.
Spotkanie pod dyktando gospodarzy
W ubiegłym sezonie szczypiorniści Wisły Płock przerwali wieloletnią dominacją Industrii Kielce i zdobyli mistrzostwo Polski. Do tego dołożyli krajowy puchar. Kilka dni temu wygrali historyczny Superpuchar Polski. Do rozgrywek Ligi Mistrzów przystępowali w dobrych humorach. Na początek czekał ich wyjazd do Lizbony na mecz z tamtejszym Sportingiem. Spodziewaliśmy się trudnego starcia. Niestety mistrzowie Polski na przestrzeni całego meczu byli słabsi i zasłużenie przegrali.
Inicjatywa cały czas była po stronie ekipy z Portugalii. Nawet gdy Nafciarze doprowadzali do wyrównania, to gospodarze zaraz ponownie odskakiwali. Tak było m.in. przy wyniku 9:9. Wtedy Sporting rzucił pięć bramek z rzędu i zrobiło się 14:9. Do przerwy było 17:14. Po zmianie stron portugalska drużyna utrzymywała bezpieczną przewagę. W pewnym momencie było to już siedem trafień. Na tablicy wyników było 30:23. W końcówce Wisła Płock nieco zmniejszyła straty, jednak i tak przegrała wyraźnie 34:29. Najwięcej bramek rzucili Michał Daszek (7) i Gergo Fazekas (6). To nieudany początek zmagań w Lidze Mistrzów.
Sporting – Orlen Wisła Płock 34:29 (17:14)
Za tydzień domowy mecz z Dinamo
Okazja do pierwszego zwycięstwa w Lidze Mistrzów już za tydzień. W środę 18 września Nafciarze przed własną publicznością podejmą Dinamo Bukareszt z Rumunii. To mistrzowie Polski będą zdecydowanymi faworytami do zwycięstwa. Muszą jednak zagrać lepiej niż w Portugalii. Na tym etapie każdy punkt jest ważny, jeżeli Wisła Płock chce walczyć o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych.