Krzysztof Chmielewski wywalczył brązowy medal mistrzostw świata w pływaniu na krótkim basenie, które rozgrywane są w Budapeszcie. Polak kapitalnie spisał się na dystansie 200 metrów stylem motylkowym. Do końca walczył o miejsce na podium. Ostatecznie dopłynął z bezpieczną przewagą nad czwartym zawodnikiem. Krzysztof Chmielewski w finale pobił 15. letni rekord Polski, który od dziś wynosi 1:49.26. Mistrzem świata został Kanadyjczyk Ilya Kharun.
Wielki sukces Krzysztofa Chmielewskiego
Czwartkowe finały mistrzostw świata w pływaniu w Budapeszcie ułożyły się dobrze dla biało-czerwonych. Krzysztof Chmielewski do finału na dystansie 200 metrów stylem motylkowym wszedł z trzecim czasem, co stawiało go w gronie kandydatów do walki o medal. W wyścigu eliminacyjnym osiągnął czas 1:50.39. Taki sam miał Estończyk Kregor Zirk, a kilku rywali było tuż za nimi. To zapowiadało wielkie emocje w finale.
W nim kapitalnie zaprezentował się Kanadyjczyk Ilya Kharun. Dopłynął do mety z czasem 1:48.24, dzięki czemu wyrównał rekord mistrzostw świata. Drugie miejsce zajął Włoch Alberto Razzetti. Polaków najbardziej interesowała walka za ich plecami. Kolejny świetny występ zanotował Krzysztof Chmielewski. Dotknął ściany basenu jako trzeci w stawce, dzięki czemu wywalczył brązowy medal mistrzostw świata. Zmierzono mu czas 1:49.26, co jest nowym rekordem Polski na tym dystansie. Tym samym pobił 15-letni rekord należący do tej pory do Pawła Korzeniowskiego. Ten w 2009 roku popłynął 1:50.13. Krzysztof Chmielewski pobił go o blisko sekundę.
Trzeci medal reprezentacji Polski
Dla reprezentacji Polski to trzeci medal na zawodach w Budapeszcie. Pierwszy wywalczyła sztafeta 4×100 metrów stylem dowolnym, która stanęła na najniższym stopniu podium. Dzień później wynik ten w indywidualnej rywalizacji na 100 metrów stylem grzbietowym powtórzył Kacper Stokowski. On również został trzecim zawodnikiem na świecie. Trzeci dzień przyniósł kolejny medal, tym razem Krzysztofa Chmielewskiego. Do zakończenia zmagań w Budapeszcie jeszcze kilka dni. Biało-czerwonych z pewnością stać na kolejne medale.