Legia Warszawa przegrała u siebie 0:1 ze Spartą Praga i oddala się od awansu do fazy pucharowej Ligi Konferencji UEFA. Choć warszawianie mieli dobre momenty, to jednak na przestrzeni meczu lepsze wrażenie sprawiali goście. Gra gospodarzy posypała się w momencie straty bramki. Legia jest w podbramkowej sytuacji. Musi wygrać dwa pozostałe mecze i liczyć na korzystny układ innych wyników, aby pozostać w walce o awans.
Legia nie mogła sobie pozwolić na żaden błąd
Słaba dyspozycja na początku fazy ligowej Ligi Konferencji UEFA sprawiła, że Legia Warszawa po trzech kolejkach miała na koncie tylko trzy punkty. Zdobyła je po wygranej z Szachtarem Donieck. Dwa pozostałe mecze przegrała i nie mogła pozwolić sobie na żaden dodatkowy błąd. Ćwierćfinalista poprzedniej edycji rozgrywek znalazł się w trudnym położeniu. W spotkaniu ze Spartą Praga liczyło się tylko zwycięstwo.
O porażce Legii zadecydował jeden błąd
Początek meczu był obiecujący. Gracze Legii sprawiali wrażenie równorzędnych przeciwników dla ekipy z Czech. Nie minął kwadrans i mogli prowadzić 1:0. Niestety dobrej sytuacji nie wykorzystał Wojciech Urbański. Z czasem jednak kontrolę nad meczem przejmowali przyjezdni. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem, to padł gol. Błąd popełnił Antonio Colak, który stracił piłkę. To wykorzystał Angelo Preciado i było 0:1.
Po zmianie stron obraz gry się zmienił. Tym razem do Sparta Praga miała już wszystko pod kontrolą. Gra Legii wyglądała bardzo słabo. Widać było, że stracona bramka wszystko zmieniła. Gospodarze popełniali więcej błędów, grali nieskładnie i brakowało im energii. Tak naprawdę w drugiej połowie warszawianie nie stworzyli żadnej konkretnej okazji, w której mogli pokusić się o wyrównanie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:1 i jest to zasłużone zwycięstwo Czechów. Władze Legii muszą znaleźć wyjście z kryzysu, ponieważ nie wygląda to dobrze.
Legia Warszawa – Sparta Praga 0:1 (0:1)
Czy awans jest jeszcze realny?
Dorobek 3 na 12 punktów i dopiero 28. miejsce w tabeli fazy ligowej Ligi Konferencji UEFA nie daje powodów do optymizmu. Na ten moment warszawianie są poza strefą dającą awans do fazy pucharowej. Muszą wygrać dwa pozostałe mecze, aby włączyć się do walki. Będzie o to trudno. Do rywalizacji w Europie powrócą 11 grudnia, gdy na wyjeździe zmierzą się z Noah z Armenii. Zespół ten ma na koncie pięć punktów.







































