Porażką zakończył się dla Polek pierwszy mecz drugiego turnieju Ligi Narodów. Tym razem siatkarskie emocje przeniosły się do Tajlandii. Podopieczne Stefano Lavariniego już w pierwszej kolejce musiały zmierzyć się z liderkami z Japonii. Zgodnie ze wskazaniami bukmacherów i ekspertów lepsze okazały się Azjatki, które wygrały swój piąty z rzędu mecz w rozgrywkach tegorocznej Ligi Narodów. Każdy set kończył się kilkupunktową przewagą faworytek, które ostatecznie wygrały 3:0.
Japońska przewaga od pierwszych piłek
Starcie w Tajlandii rozgrywane było między niepokonanymi liderkami i zespołem, który zajmował przed tą kolejką ostatnie miejsce premiowane awansem do ćwierćfinału. Niestety lepiej w ten mecz weszły Japonki, które bardzo szybko wyszły na kilkupunktową przewagę. W poczynaniach biało-czerwonych było widać sporo nerwowości i nie pomogła nawet przerwa Stefano Lavariniego. Pierwszy set szybko był do zapomnienia i przy wyniku 11:4 dla rywalek trudno było myśleć o nawiązaniu wyrównanej walki. Ostatecznie im dalej w set, tym coraz lepiej wyglądały Polki, jednak ostatecznie zabrakło im czasu i przegrały partię 21:25.
Rozpędzone reprezentantki Polski dobrze rozpoczęły drugiego seta, jednak tym razem to Japonki okazały się mocniejsze w drugiej części gry. Im mniej punktów pozostawało do zakończenia partii, tym coraz więcej błędów popełniały Polki. Ostatecznie set również zakończył się naszą porażką 21:25. Ostatnia partia przypominała pierwszą, a podłamane biało-czerwone, mimo zmian trenera, nie nawiązały wyrównanej walki z rywalkami. Wynik 21:25 zakończył ten mecz i Japonki pozostają niepokonane w rozgrywkach.
Japonia – Polska 3:0 (25:21, 25:21, 25:21)
Kolejny mecz z Tajlandią
W następnej kolejce Ligi Narodów siatkarki reprezentantki Polski zmierzą się z Tajlandią. Spotkanie rozpocznie się w czwartek 16 czerwca o godzinie 5:00 rano czasu polskiego. Po pięciu meczach Polki zajmują 8. miejsce w tabeli, czyli ostatnie, które premiowane jest awansem do ćwierćfinału. Tajki są wiceliderkami rozgrywek. Mimo wszystko niewielkimi faworytkami meczu będą biało-czerwone.