Re-Plast Unia Oświęcim zakończyła swoją przygodę w fazie zasadniczej Ligi Mistrzów. W ostatnim meczu przegrała 3:7 na wyjeździe z Oleari Trzyniec. Wynik ten pozbawił oświęcimian nadziei na awans do fazy pucharowej, choć do ostatniego meczu pozostawali w walce. To historyczny występ polskiej drużyny w hokejowej Lidze Mistrzów. Na wyniku meczu w Trzyńcu zaważyła pierwsza tercja przegrana 1:5.
Nie udało się sprawić sensacji
Do ostatniej kolejki fazy zasadniczej Ligi Mistrzów hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim liczyli się w walce o awans do fazy pucharowej. Niestety trochę zabrakło. Zawodnicy prowadzeni przez Nikę Zupancicia pojechali do Czech na mecz z Oleari Trzyniec. Spotkanie kapitalnie rozpoczęło się dla gospodarzy. Minęły trzy minuty, a oni prowadzili już 3:0. Do siatki oświęcimian trafili: Milos Roman, Patrik Hrehorcak i Tomas Kundratsek. W 18. minucie było już 5:0. Wiedzieliśmy, że tym razem Unia Oświęcim nie osiągnie dobrego wyniku. Honorowe trafienie w pierwszej tercji na 1:5 zanotował Hampus Olsson.
W drugiej tercji gra się wyrównała. Czesi nie musieli już tak zawzięcie atakować. Z drugiej strony Unia poprawiła grę w defensywie, chcąc uniknąć pogromu. W tym fragmencie gry oglądaliśmy tylko jedno trafienie. Na listę strzelców wpisał się Christopher Liljewall i było 2:5. Niestety w trzeciej tercji wszystko wróciło do normy. Znów zdecydowanie lepsi i skuteczniejsi byli hokeiści z Trzyńca. Cały mecz pewnie wygrali 7:3 i bez problemu awansowali do fazy pucharowej. Ostatnią bramkę dla Unii Oświęcim w tej edycji Ligi Mistrzów zdobył Daniel Olsson Trkulja.
Oleari Trzyniec – Re-Plast Unia Oświęcim 7:3 (5:1, 0:1, 2:1)
Solidna postawa w Lidze Mistrzów
Za Unią Oświęcim solidny udział w Lidze Mistrzów. Zespół ten odniósł dwa zwycięstwa. Premierowe z nich miało miejsce 15 września. Wówczas Unia Oświęcim wygrała na wyjeździe 5:4 z KAC Klagenfurt z Austrii. Drugi triumf przyszedł 9 października, gdy oświęcimianie wygrali u siebie 4:1 z niemieckim Straubing Tigers. Udowodnili, że stać ich na walkę z czołowymi drużynami Europy. Szkoda, że z Ligą Mistrzów żegnają się już na etapie fazy zasadniczej. Do awansu zabrakło punktu.