Niewykorzystana szansa. Polscy hokeiści oddalili się od IO

Polscy hokeiści przegrali po rzutach karnych z Ukrainą w drugim meczu turnieju prekwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Na Stadionie Zimowym w Sosnowcu biało-czerwoni dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, jednak nie potrafili go utrzymać. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i doszło do serii rzutów karnych. W niej skuteczniejsi okazali się Ukraińcy i są o włos od awansu do kolejnej fazy eliminacji. Polaków może uratować już tylko cud. 

Nie tak miało być. Bolesna porażka z Ukrainą

Występujący przed własną publicznością Polacy byli faworytami do awansu do kolejnej fazy kwalifikacji do Zimowych Igrzysk Olimpijskich. Turniej w Sosnowcu rozpoczęli od przekonującej wygranej 4:0 z Estonią. W drugiej kolejce mierzyli się ze swoim głównym konkurentem Ukrainą. W ubiegłym roku biało-czerwoni pokonali Ukraińców w mistrzostwach świata, a następnie wywalczyli awans do elity. Niestety tym razem nie udało się powtórzyć tego wyniku. 

Lepiej rozpoczęli Polacy, którzy stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji. W ósmej minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Bartosza Fraszko. Pierwsza tercja to dominacja biało-czerwonych. Niestety w drugiej odsłonie gra się wyrównała. Do siatki trafił Denis Borodaj i było 1:1. Przed końcem drugiej tercji Polacy ponownie wyszli na prowadzenie. Bramkę zdobył doświadczony Marcin Kolusz. Na tablicy wyników było 2:1. W trzeciej tercji rywale doprowadzili do remisu po strzale Andrija Ratuszyjna. Więcej bramek nie oglądaliśmy. Po dogrywce było 2:2 i doszło do rzutów karnych. W nich lepsi byli Ukraińcy i to oni cieszą się ze zwycięstwa. 

Polska – Ukraina 2:3 (1:0, 1:1, 0:1, k. 1:2)

Polacy potrzebują cudu

Po dwóch kolejkach turnieju w Sosnowcu Polacy mają cztery punkty i są o krok od odpadnięcia z rywalizacji o awans na Zimowe Igrzyska Olimpijskie. W niedzielę zagrają jeszcze z Koreą Południową, którą niedawno pokonali 6:0 w meczu towarzyskim. W drugim spotkaniu Ukraińcy podejmą outsidera grupy Estonię. Jeżeli wygrają, to zapewnią sobie awans, a Polacy stracą dużą szansę. Wszystko rozstrzygnie się w niedzielę.