Polska – Ukraina 1:2. Nieudany sprawdzian polskich hokeistów

Polska nieoczekiwanie przegrała 1:2 w Sanoku w drugim meczu towarzyskim z Ukrainą. Obie reprezentacje przystąpiły do tego spotkania w odmłodzonych składach. Selekcjonerzy testowali nowe rozwiązania taktyczne pod kątem kolejnych tygodni i przygotowań do przyszłorocznych mistrzostw świata. Dzień wcześniej Polacy wygrali w Sanoku 2:1. Dziś wynik był odwrotny, a honorowe trafienie dla naszej drużyny zanotował Karol Biłas. 

Polacy nie wywiązali się z roli faworyta

Przed dwumeczem towarzyskim z Ukrainą to Polacy byli zdecydowanymi faworytami do zwycięstw. Pierwszy mecz jednak nie był jednostronny. Obie drużyny miały swoje okazje i biało-czerwoni po walce wygrali 2:1. Liczyliśmy na to, że dzień później w Sanoku będzie nieco łatwiej. Niestety tak nie było. Mecz ponownie był bardzo wyrównany. Na lodowisku oglądaliśmy nowe ustawienia oraz ciekawe warianty taktyczne. Robert Kalaber rotował składem. 

Jako pierwsi na prowadzenie wyszli Ukraińcy. W 16. minucie do polskiej bramki trafił Illa Krykla. Pierwsza tercja zakończyła się wynikiem 0:1. W drugiej Polacy dążyli do odrobienia strat. To udało się dopiero w 34. minucie, gdy Karol Biłas wykorzystał dogranie od Sebastiana Brynkusa i umieścił krążek w siatce. Po dwóch tercjach było 1:1. W ostatniej padł tylko jeden gol. W 52. minucie rywale wykorzystali grę w przewadze i zaskoczyli Polaków. Decydującą bramkę zdobył Oleksandr Szapowałow. Do końca meczu Ukraińcy umiejętnie się bronili i wygrali 2:1. To mała wpadka biało-czerwonych. 

Polska – Ukraina 1:2 (0:1, 1:0, 0:1)

Solidny materiał do analizy 

Trener Robert Kalaber z pewnością zebrał solidną dawkę materiału do analizy. Polacy rozpoczęli fazę przygotowań do przyszłorocznych mistrzostw świata dywizji IA. Zagramy w nich po spadku z elity. Celem biało-czerwonych jest powrót do grona najlepszych drużyn na świecie, jednak będzie o to trudno. Turniej zostanie rozegrany w Rumunii. Rywalami Polaków będą gospodarze, a także: Ukraina, Włochy, Japonia i Wielka Brytania. Jeżeli nasza reprezentacja zagra na optymalnym poziomie, to stać ją na zwycięstwo w turnieju i szybki powrót do hokejowej elity.