Aleksandra Mirosław jest nie do zatrzymania. W kapitalnym stylu wygrała zawody Pucharu Świata w Seulu we wspinaczce sportowej na czas. Polka trzykrotnie biła rekord świata, który od dziś wynosi 6.25. Przed rozpoczęciem weekendu rekord wynosił 6.53. W wielkim finale w Seulu Aleksandra Mirosław wygrała z Natalią Kałucką. Na czwartym miejscu zmagania ukończyła Aleksandra Kałucka. To świetny występ biało-czerwonych.
Mirosław rozpędza się z każdym startem
Od początku tego sezonu Aleksandra Mirosław jest w doskonałej dyspozycji. Bez problemu wygrała zawody Pucharu Europy oraz Mistrzostwa Polski, gdzie wspinała się w czasie krótszym niż rekord świata. Niestety tamte rekordy nie mogły zostać oficjalnie uznane. Teraz nie ma już żadnych wątpliwości. Już w kwalifikacjach osiągnęła 6.37 i ustanowiła nowy rekord świata. Następnie poprawiła go w półfinale w Seulu z wynikiem 6.35. Prawdziwy popis dała jednak w walce o złoto, gdzie wygrała z fenomenalnym czasem 6:25. Wydaje się, że długo nikt (poza nią) nie będzie w stanie się do niego zbliżyć. Aleksandra Mirosław okazała się bezkonkurencyjna i zasłużenie sięgnęła po zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w Seulu.
Świetny start biało-czerwonych
Na uwagę zasługuje wspaniały start także innych reprezentantek Polski. Siostry Kałuckie znów udowodniły, że należą do ścisłej światowej czołówki. Zmierzyły się ze sobą w półfinale. Tam lepsza okazała się Natalia Kałucka. To ona w finale musiała uznać wyższość Aleksandry Mirosław. Aleksandrze Kałuckiej przyszła rywalizacja o brąz. Niestety przegrała w małym finale i ostatecznie zajęła czwarte miejsce, co i tak jest świetnym wynikiem. Nieco gorzej poszło pozostałym reprezentantom Polski, którzy tym razem nie znaleźli się w ścisłej czołówce. Występy biało-czerwonych są dobrym prognostykiem przed zbliżającymi się mistrzostwami świata oraz przyszłorocznymi igrzyskami olimpijskimi w Paryżu. Wierzymy, że tam Polacy powalczą o historyczne medale we wspinaczce sportowej.