Joanna Sołtysiak odniosła wielki sukces i została mistrzynią świata w AG IRONMAN 70.3 w kategorii K30-34 oraz zajęła drugie miejsce w klasyfikacji OPEN dla tej kategorii. Zawody rozgrywano w fińskim Lahti. Polka od początku spisywała się w nich świetnie i udało jej się z nawiązką poprawić wynik sprzed roku z St. George, gdzie zajęła czwarte miejsce i podium przegrała zaledwie o 0,36 sekundy.
Świetna dyspozycja Joanny Sołtysiak w Lahti
Polka nie ukrywała, że do Lahti jedzie po to, aby powalczyć o podium mistrzostw świata w AG IRONMAN 70.3 w kategorii K30-34. Przed rokiem zajęła pechowe czwarte miejsce i medal przegrała zaledwie o 0,36 sekundy. Teraz miało być lepiej i rzeczywiście tak było. Po pierwszej konkurencji Polka zajmowała 19. miejsce ze stratą niewiele ponad trzech minut do prowadzącej Regan Hollioake. Joanna Sołtysiak 1,9 kilometra przepłynęła w czasie 30:28. Później doskonały w wykonaniu Polki był etap jazdy na rowerze. Do pokonania było 90 kilometrów. Już po kilkunastu pierwszych kilometrach Joanna Sołtysiak awansowała na trzecie miejsce, a w połowie dystansu traciła do liderki tylko 30 sekund.
Pod koniec etapu rowerowego Polka awansowała na pierwsze miejsce. Odcinek 90 kilometrów przejechała w czasie 2:20:18. Na drugą w zestawieniu Hollioake z Nowej Zelandii miała ponad minutę przewagi. Do pokonania zostało jeszcze 21,1 kilometra biegu. Tu Polka ponownie spisała się doskonale i przebiegła ten dystans w czasie 4:23:17, dzięki czemu poprawiła się o kilkanaście minut względem zeszłorocznego startu w St. George. Pozwoliło jej to na zdobycie złotego medalu AG IRONMAN 70.3. W kategorii OPEN zajęła świetne drugie miejsce. Lepsza od niej była tylko Anne Sophie Pierre.
Mistrzyni na co dzień pracuje na budowie
Co ciekawe, nasza mistrzyni na co dzień mieszka w Danii, gdzie na pełen etat pracuje na budowie. Do startów przygotowywała się samemu, bez dodatkowych środków od sponsorów. To tylko pokazuje, jak duży sukces osiągnęła w fińskim Lahti, gdzie czuła się doskonale i została mistrzynią świata AG IRONMAN 70.3. Osiągnęła przy tym czas lepszy od wielu profesjonalistek, które na co dzień żyją tylko z triathlonu i mają komfort przygotowywania się pod okiem trenerów oraz z finansowym wsparciem od sponsorów.