Tenisiści stołowi LOTTO Polski Cukier Gwiazdy Bydgoszcz udali się do Czech bronić zaliczki wywalczonej przed własną publicznością. Celem było zdobycie minimum dwóch punktów w starciu z SKST TESLA Batteries Havířo. Dałyby one awans do najlepszej ósemki Pucharu Europy. To się udało. Choć Gwiazda Bydgoszcz przegrała 2:3, to jednak przypieczętowała awans do ćwierćfinału prestiżowych rozgrywek tenisa stołowego.
Utrzymana przewaga z pierwszego meczu
Kluczowy dla losów awansu okazał się pierwszy mecz, który rozgrywano w Bydgoszczy przed kilkoma dniami. Wówczas gospodarze pokazali się z bardzo dobrej strony i w pełni zasłużenie pokonali rywali 3:1. Teraz w Czechach bronili zaliczki. Ich celem było zdobycie minimum dwóch punktów i utrzymanie przewagi. To się udało. Już pierwszy mecz zaczął sie bardzo dobrze Gwiazdy. Hiszpan Carlos Caballero bez większych problemów uporał się z Zokhidem Kenjaevem z Uzbekistanu. Skończyło się 3:1, a lider gospodarzy był bezradny. Drugi mecz okazał się większym wyzwaniem. Czech Ondrej Bajger przed własną publicznością wyglądał lepiej niż w Bydgoszczy i nieoczekiwanie gładko pokonał 3:1 Lam Siu Hanga z Hongkongu.
Na szczęście już w kolejnym meczu Gwiazda zapewniła sobie awans do ćwierćfinału. Vladislav Ursu z Mołdawii nie dał większych szans Simonowi Belikowi i wygrał 3:1. Tym samym tenisiści stołowi prowadzeni przez Patryka Jendrzejewskiego i Zbigniewa Leszczyńskiego awansowali do najlepszej ósemki Pucharu Europy.
Ostatnie dwa mecze nie miały znaczenia
Cel został zrealizowany i z graczy z Bydgoszczy zeszła presja. Czwarty mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla Zokhida Kenjaeva, ponieważ Lam Siu Hang zgłosił kontuzję. Na zakończenie Hiszpan Carlos Caballero nieoczekiwanie gładko przegrał 0:3 z dobrze dysponowanym Bajgerem i czeski zespół SKST TESLA Batteries Havířov wygrał cały mecz 3:2. Ostatecznie radość panowała w obozie drużyny z Bydgoszczy, która przypieczętowała awans do ćwierćfinału i w dobrych humorach wraca do Polski.
SKST TESLA Batteries Havířov – LOTTO Polski Cukier Gwiazda Bydgoszcz 3:2