Po kilku słabszych występach Jeremy Sochan wraca na właściwe tory w NBA. Tym razem reprezentant Polski zagrał 30 minut w barwach San Antonio Spurs z Milwaukee Bucks. Polak zdobył 10 punktów, zanotował siedem zbiórek i dwie asysty, a także popisał się efektownym blokiem. Tym samym pobił swój dotychczasowy rekord zbiórek, a San Antonio Spurs powróciło na zwycięską ścieżkę, wygrywając z Bucks 111:93.
Ważne ogniwo zespołu Gregga Popovicha
Jeremy Sochan od początku sezonu jest ważnym ogniwem drużyny prowadzonej przez Gregga Popovicha. Nastoletni Polak gra coraz pewniej i widać, że przyzwyczaja się do wymogów najlepszej koszykarskiej ligi na świecie. Na uwagę zasługuje jego efektowna gra, która przypadła do gustu kibicom. Teraz Jeremy Sochan pomógł swojej drużynie w wygraniu z Milwaukee Bucks. Zwycięstwo jest o tyle cenne, że przyszło po aż pięciu porażkach z rzędu i to nie z byle kim. Przed meczem ze Spurs koszykarze Milwaukee Bucks byli liderami Konferencji Wschodniej i wygrali 10 z 11 spotkań w tym sezonie.
Dobre liczby
Młody Polak tym razem zagrał 30 minut. W tym czasie zdobył 10 punktów i zanotował 7 zbiórek, co jest jego nowym rekordem w NBA. Do tego dołożył dwie cenne asysty, a także efektowny blok. Niestety zanotował także dwie straty oraz popełnił cztery faule. Do końca jednak był ważnym punktem zespołu. Co ciekawe, gdy Sochan był na boisku, to San Antonio Spurs wygrało 22 punktami. Oznacza to, że wskaźnik +/- dla Polaka wyniósł aż +22. To pokazuje, jak ważnym był graczem dla swojej drużyny.
Kolejny znakomity mecz w barwach San Antonio Spurs zanotował Keldon Johnson, który rzucił 29 punktów. Swoje 22 punkty dołożył Devin Vassell, dzięki czemu Spurs odbili się po pięciu porażkach i dość pewnie pokonali liderów Konferencji Wschodniej. Wynik 111:93 jest jak najbardziej zasłużony. Kolejny mecz drużyna Sochana zagra nad ranem czasu polskiego 15 listopada, gdy zmierzy się na wyjeździe z Golden State Warriors.
San Antonio Spurs – Milwaukee Bucks 111:93 (31:27, 23:19, 29:30, 28:17)