Marcel Ponitka nie będzie grał już w lidze rosyjskiej. Polski koszykarz podpisał za dużo mniejsze pieniądze umowę z niemieckim Skyliners Frankfurt.
W ostatnim czasie dużo kontrowersji wywołał powrót do Rosji Mateusza Ponitki. Kapitan koszykarskiej reprezentacji Polski, mimo trwającego bojkotu rosyjskich drużyn i rosyjskiego sportu, nie zamierza odchodzić z Zenita St. Petersburg. Nieoficjalnie mówi się, że rozwiązanie umowy nie byłoby takie proste i wiązałoby się z ogromną karą finansową. Podobnie, jak Mateusz Ponitka uczynili i inni zagraniczni koszykarze Zenita. Niemniej jego decyzja wywołała falę komentarzy i hejtu. Reprezentanta krytykował m.in. Marcin Gortat.
Pieniądze nie były najważniejsze
Brat Mateusza – Marcel Ponitka takiego dylematu i trudności nie miał. Koszykarz postanowił odejść z Parmy Perm, mimo tego że w rosyjskim klubie miał lukratywny kontrakt. Reprezentant Polski ostatni raz wystąpił w barwach rosyjskiej ekipy 15 lutego. Później zagrał w spotkaniach kadry przeciwko Estonii.
Umowa została rozwiązana na takich warunkach, że Marcel otrzyma wynagrodzenie za okres, w którym formalnie był koszykarzem Parmy. Wiemy, że inni zawodnicy musieli zrezygnować z pewnych kwot. Nam udało się wypracować korzystne porozumienie
Arkadiusz Brodziński, agent Marcela Ponitki dla TVP Sport
Debiut w ostatniej drużynie w Niemczech
Nowy klub Marcela, czyli Skyliners Franfurt obecnie zajmują ostatnie miejsce w lidze niemieckiej i legitymują się bilansem 5:18. Trenerem niemieckiej drużyny jest Słoweniec Saso Filipovski, który dwa razy zdobył mistrzostwo Polski z Zastalem Zielona Góra. Marcel Ponitka w środę zaliczył już debiut w ekipie Skyliners. Jego nowa drużyna przegrała z Wuerzburgiem 61:69, a polski koszykarz zaliczył 7 punktów, 4 zbiórki i 2 asysty.