Koszykarze PGE Spójni Stargard zwycięstwem pożegnali się z rozgrywkami Pucharu Europy FIBA. W Kosowie wygrali 91:87 z KB Peja. Ostatecznie zajęli drugie miejsce w grupie H, jednak nie dało im to awansu do kolejnej fazy rozgrywek. Powracający po latach do europejskich pucharów gracze ze Stargardu zakończyli rozgrywki w grupie z bilansem 3-3. Teraz mogą skupić się na krajowych rozgrywkach.
Zwycięstwo w Kosowie nie dało Spójni awansu
Jeszcze przed środowym meczem w Kosowie zawodnicy Spójni zachowywali szanse na awans do kolejnej fazy rozgrywek FIBA Europe Cup. Musieli jednak wysoko wygrać z rywalami i liczyć na dobry układ wyników w innych meczach. Niestety tak się nie stało. Pierwszy mecz w Stargardzie gospodarze przegrali z KB Peja 79:83. Teraz koszykarze PGE Spójni jechali do Kosowa z nadziejami na zdecydowanie lepszy wynik. Mecz od początku był bardzo wyrównany. Pierwsza kwarta zakończyła się zwycięstwem Spójni 27:25. W drugiej kwarcie obraz gry niewiele się zmienił, jednak tym razem dwoma punktami lepsi byli gospodarze. Drużyny na przerwę zeszły przy wyniku 46:46.
Po zmianie stron gracze z Polski musieli postawić wszystko na jedną kartę. Potrzebowali wysokiego zwycięstwo, na które się nie zanosiło. Po wyrównanej trzeciej kwarcie przegrywali już 71:73. Decydujące dla losów tego meczu było ostatnie 10 minut. Tym razem PGE Spójnia wygrała 20:14 i cały mecz zakończyła 91:87. Niestety nie wystarczyło to do awansu do kolejnej fazy rozgrywek. Najwięcej punktów dla PGE Spójni rzucili: Arguster Daniels (24), Karol Gruszecki (19), Aleksandar Langović (12) i Benjamin Simons (12).
KB Peja – PGE Spójnia Stargard 87:91 (25:27, 21:19, 27:25, 14:20)
Do awansu trochę zabrakło
Gracze PGE Spójni Stargard wrócili do europejskich pucharów po latach nieobecności. W grupie H zajęli drugie miejsce z bilansem 3-3. Dwukrotnie pokonali jeszcze holenderskie Heroes Den Bosch. Niestety dwukrotnie też musieli uznać wyższość Niners Chemnitz z Niemiec. Polski zespół zajął 10. miejsce w klasyfikacji drużyn z drugich miejsc i pożegnał się z nadziejami na awans podobnie jak Anwil Włocławek, który bronił tytułu.