Jeremy Sochan był blisko double-double w ostatnim meczu przedsezonowym San Antonio Spurs. Zespół Polaka wygrał 122:117 z Golden State Warriors. Sochan znów wyszedł w pierwszej piątce i grał przez 24 minuty. W tym czasie zdobył 7 punktów oraz zanotował aż 11 zbiórek pod oboma koszami. Do tego zaliczył sześć asyst i przechwyt. Był jednym z najlepszych na boisku, a zespół prowadzony przez Gregga Popovicha pokonał faworyzowanych Warriors.
Jeremy Sochan wrócił na dobre tory
Mogliśmy mieć pewne obawy przed powrotem Sochana do gry po siedmiomiesięcznej przerwie. Okazały się jednak niepotrzebne. Polak od razu stał się pierwszoplanową postacią San Antonio Spurs. Gregg Popovich wciąż mu ufa, co jest dobrym prognostykiem przed najbliższym sezonem NBA. W ostatnim sparingu Polak wyszedł w pierwszej piątce Spurs na mecz z faworyzowanymi Golden State Warriors. Łącznie na boisku spędził 24 minuty. W tym czasie Jeremy Sochan zdobył 7 punktów i zanotował 11 zbiórek pod oboma koszami. Do tego był bardzo aktywny na całej przestrzeni boiska. Dobrze podawał do kolegów i na jego koncie zapisano sześć asyst. Miał też jeden przechwyt i dwa fale.
Niestety tym razem nieco szwankowała skuteczność młodego Polaka. Trafił tylko 2 z 8 rzutów za dwa punkty i 1 z 2 za trzy. Ponadto dwukrotnie pomylił się z linii rzutów wolnych. Mimo tego należał do najlepszych graczy na boisku. Najwięcej punktów dla San Antonio Spurs rzucili: Victor Wembanyama (19), Devin Vassell (13) i Zach Collins (13). San Antonio Spurs wygrali na wyjeździe 122:117 z Golden State Warriors.
Start NBA już za kilka dni
Liczymy na to, że podobnie jak w okresie przedsezonowym, tak i w rozgrywkach NBA Jeremy Sochan zachowa miejsce w pierwszej piątce San Antonio Spurs. Przekonamy się o tym już w nocy z 25 na 26 października czasu polskiego. Wówczas o 3:30 Spurs przed własną publicznością zainaugurują sezon NBA meczem przeciwko Dallas Mavericks. Do końca października zagrają jeszcze z Houston Rockets i Los Angeles Clippers.