Jeremy Sochan po raz kolejny w tym sezonie rzucił więcej niż 10. punktów w meczu NBA. Po ostatnim rekordowym występie i 33. punktach, teraz jednak nieco zwolnił. W wyjazdowym spotkaniu San Antonio Spurs z New Orleans Pelicans młody Polak rzucił 13 punktów. Do tego dołożył trzy zbiórki i cztery asysty. Niestety nie pomogło to Spurs w uniknięciu kolejnej porażki w tym sezonie.
Solidny Sochan nie wystarczył do pokonania Pelicans
W ostatnich tygodniach Jeremy Sochan spisuje się coraz lepiej w roli rozgrywającego San Antonio Spurs. W nocy z czwartku na piątek koszykarz ten pobił polski rekord punktowy w NBA i rozegrał najlepsze spotkanie w dotychczasowej karierze. Jego licznik zatrzymał się na 33. punktach zdobytych przeciwko Atlanta Hawks. Niestety nie pozwoliło to na zwycięstwo. Ekipa Spurs przegrała 135:137.
Kilkadziesiąt godzin później Jeremy Sochan ponownie należał do najlepszych zawodników ekipy z Teksasu. Tym razem rzucił 13 punktów. Dołożył do tego trzy zbiórki i cztery asysty. Zaledwie punkt więcej zdobył Devin Vassell. Niestety nie wystarczyło to do pokonania na wyjeździe New Orleans Pelicans. Różnica była spora i gospodarze wygrali ten mecz 121:106. Tym samym San Antonio Spurs kontynuuje fatalną passę. To już 14. z rzędu porażka w rozgrywkach NBA. Drużyna prowadzona przez Gregga Popovicha zamyka tabelę Konferencji Zachodniej z bilansem 3-16. Nie wygląda to dobrze.
O przełamanie nie będzie łatwo
O przełamanie w najbliższym meczu nie będzie jednak łatwo. Wszystko dlatego, że koszykarze San Antonio Spurs zmierzą się z ekipą Minnesota Timberwolves, czyli liderami Konferencji Zachodniej, którzy legitymują się bilansem 14-4. Oba zespoły mierzyły się już w tym sezonie. W listopadzie Spurs przegrali przed własną publicznością 110:117. Jeremy Sochan rzucił wówczas 14 punktów i liczymy na to, że ponownie będzie należał do wyróżniających się zawodników San Antonio Spurs. Spotkanie odbędzie się w nocy z 6 na 7 grudnia czasu polskiego.