Legia Warszawa doznała bolesnej porażki w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Europy z cypryjskim AEK Larnaka. Choć zaczęło się dobrze, to jednak w drugiej połowie wszystko się posypało. Legioniści przegrali 1:4 i znacznie oddalili się od awansu do fazy ligowej rozgrywek. Przed nimi bardzo trudne zadanie. Za tydzień u siebie muszą wygrać trzema golami, aby doprowadzić do dogrywki.
Obiecujący początek i kompromitacja po przerwie
W poprzedniej rundzie po trudnym dwumeczu Legia wyeliminowała Banik Ostrawa. Wydawało się, że w III rundzie trafiła a rywala podobnego kalibru. Czekał ją dwumecz z AEK Larnaka z Cypru, w którym na co dzień gra Karol Angielski.
Wyjazdowe spotkanie zaczęło się obiecująco. Już w drugiej minucie do siatki trafił Jean-Pierre Nsame. Niestety był na pozycji spalonej i po analizie VAR gol został anulowany. Z każdą kolejną minutą coraz lepiej wyglądali jednak gospodarze. W 9. minucie Legię uratowała jeszcze poprzeczka. Kilka minut później było jednak 1:0. Pere Pons zdecydował się na solową akcję, piłka po jego strzale odbiła się od Jana Ziółkowskiego i wpadła do siatki. Na szczęście na odpowiedź Legii musieliśmy poczekać niespełna dwie minuty. Bartosz Kapustka dograł z rzutu wolnego, a w polu karnym najlepiej odnalazł się Jean-Pierre Nsame i było 1:1. Taki wynik utrzymywał się do przerwy.
Niestety po zmianie stron wszystko się zmieniło. Ta część była prawdziwą katastrofą w wykonaniu przyjezdnych. Już w 48. minucie AEK prowadził 2:1, gdy strzałem głową popisał się Karol Angielski. W 78. minucie zrobiło się 3:1. Yerson Chacon precyzyjnym i przytomnym strzałem zaskoczył Kacpra Tobiasza. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:1, gdy na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry do własnej siatki piłkę skierował Mileta Rajović. Napastnika ściągnięto po to, aby strzelał, jednak nie do swojej bramki. Na dodatek w ósmej minucie doliczonego czasu gry drugą żółtą kartkę otrzymał Bartosz Kapustka i zabraknie go w rewanżu.
AEK Larnaka – Legia Warszawa 4:1 (1:1)
Arcytrudne zadanie Legii przed rewanżem
Po pierwszym meczu kwestia awansu wydaje się być rozstrzygnięta. Legia znajduje się w bardzo trudnym położeniu i Liga Europy znacznie się od niej oddaliła. U siebie musi wygrać różnicą trzech goli, aby doprowadzić do dogrywki. Bezpośredni awans da jej tylko wygrana czterema golami lub więcej. Po pierwszym meczu nie jest łatwo o optymizm, ponieważ zabraknie kapitana Bartosza Kapustki. Jak z tym wyzwaniem poradzi sobie Edward Iordanescu? Rewanż odbędzie się 14 sierpnia w Warszawie. Początek meczu o godzinie 21.