Jagiellonia Białystok przegrała 1:4 na wyjeździe z norweskim FK Bodo/Glimt i pożegnała się z nadziejami na awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Choć spotkanie zaczęło się obiecująco od prowadzenia 1:0, to jednak później było zdecydowanie gorzej. Gospodarze byli wyraźnie lepsi, a mistrzom Polski w decydujących momentach brakowało skuteczności. Jagiellonia powalczy jeszcze w IV rundzie eliminacji Ligi Europy o awans do fazy grupowej tych rozgrywek.
Bolesna lekcja od Norwegów
Piłkarze Jagiellonii Białystok rozpoczęli walkę o Ligę Mistrzów od wygranej w dwumeczu z litewskim FK Poniewież. W III rundzie poziom trudności wzrósł. Domowe spotkanie z FK Bodo/Glimt zakończyło się wynikiem 0:1. Na wyjeździe mistrzowie Polski musieli walczyć o odrobienie strat i zaczęło się obiecująco. Już w czwartej minucie wyszli na prowadzenie. Strzał Jesusa Imaza trafił w poprzeczkę, po czym piłkę do własnej siatki skierował Patrick Berg. W dwumeczu było 1:1 i Jagiellonia pozostawała w grze o awans.
Niestety później zdecydowanie lepiej grali gospodarze. Cztery minuty między 34. a 38. wstrząsnęły mistrzami Polski. W tym czasie stracili dwie bramki i ich sytuacja się znacznie skomplikowała. Do przerwy przegrywali 1:2 i potrzebowali dwóch bramek po zmianie stron, aby doprowadzić do remisu w dwumeczu. Niestety drugie 45 minut toczyło się pod dyktando gospodarzy, którzy kontrolowali wynik. Gracze Jagi byli bardzo nieskuteczni. W odpowiedzi rywale zdobyli dwie kolejne bramki. Ich autorami byli Sondre Brunstad Fet i Kasper Hogh. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem FK Bodo/Glimt 4:1. To bolesna lekcja od Norwegów i pożegnanie Jagi z walką o fazę grupową Ligi Mistrzów.
FK Bodo/Glimt – Jagiellonia Białystok 4:1 (2:1)
Jagiellonia nie składa broni
Oczywiście porażka z Norwegami nie oznacza końca walki mistrzów Polski o europejskie puchary. Teraz powalczą w IV rundzie eliminacji Ligi Europy o awans do fazy grupowej tych rozgrywek. Rywalem Jagiellonii Białystok będzie Panathinaikos Ateny z Grecji lub Ajax Amsterdam z Holandii. Niezależnie od rywala gracze Jagi będą skazywani na porażkę, jednak chcą powalczyć o sprawienie niespodzianki.