Ponad 14 milionów widzów oglądało w telewizji mecz Polski z Argentyną. Spora część, tak jak drużyna, cieszyła się z awansu. Nie brakuje jednak takich, którzy mocno narzekają na styl gry. Co sądzą piłkarze, selekcjoner i inni?
Gdyby prześledzić social media w trakcie i tuż po środowym meczu Polski z Argentyną, to na czoło wyrastałaby tylko jedna postać – Św. Wojciech, a raczej Wojciech Szczęsny, który nie tylko zatrzymał strzał z rzutu karnego Leo Messiego, ale i uchronił Polskę od wyższej porażki.
Święty Wojciech najlepszym bramkarzem Mundialu!?
Szczęsny był na ustach wszystkich, a sam bramkarz po meczu nie krył radości i wzruszenia, że w końcu pomógł reprezentacji Polski, a na tym turnieju – w odróżnieniu od poprzednich – błyszczy formą.
Cieszę się, że ten karny coś dał w końcowym rozrachunku, więc to duża satysfakcja dla mnie. Od razu powiedziałem sędziemu, że dotknąłem ręką twarzy, kontakt był, ale karnego nie. Sędzia uznał inaczej, ale dobrze, mogłem się popisać. Teraz mogę . Byłem winien coś zespołowi. Po meczu zadzwoniłem do rodziny i się poryczałem. Emocje puściły.
Wojciech Szczęsny dla TVP i Przeglądu Sportowego
Dyspozycją Szczęsnego zachwycają się wszyscy. Wielu uważa go obecnie za najlepszego bramkarza MŚ w Katarze.
Szczęście i stres
Tak naprawdę po meczu z Argentyną chwaleni są tylko dwaj piłkarze: oczywiście wspomniany Wojciech Szczęsny, a także Bartosz Bereszyński. Reprezentanci jednak mieli spore powody do radości, bo po raz pierwszy od 36 lat Polska wyszła z grupy na Mundialu. – Na pewno jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni, że jest awans. Tyle lat czekaliśmy i to jest nasza szczęśliwa porażka, ja osobiście czegoś takiego nie przeżywałem, ale to jak zagraliśmy wcześniej, strzeliliśmy dwie bramki z Arabią, zaprocentowało. Dla mnie i dla reprezentacji Polski, patrząc na nasze możliwości, to jest sukces. Nikt za jakiś czas nie będzie pamiętać, jak to wyglądało tylko będziemy myśleć o meczu z Francją. Trzeba się cieszyć, że mamy możliwość zagrać z nimi po wyjściu z grupy i trzeba do tego podejść z uśmiechem na twarzy – przyznał kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski.
Michniewicz krytykowany, ale zostanie na dłużej!
Nawet po awansie i zostaniu w najlepszej szesnastce turnieju grono przeciwników Czesława Michniewicza nie zmalało. Negatywnych komentarzy nie brakuje ani wśród kibiców, ani dziennikarzy. Zresztą już na konferencji pomeczowej trener biało-czerwonych musiał odbijać piłeczkę po pytaniach o antyfutbol i bronienie wyniku 0:2. – Były nerwy, z jednej strony wiadomo, że jesteś blisko, przegrałeś swój mecz i liczysz na pomoc, ale z drugiej strony masz cztery punkty, lepsze bramki, więc to w pełni zasłużony awans, chociaż żałuję, że tak nerwowo graliśmy – mówił Czesław Michniewicz, który jak informują na razie tylko media… nadal będzie selekcjonerem reprezentacji Polski. Jego kontrakt po awansie do 1/8 finału zostanie automatycznie przedłużony o eliminacje Euro 2024. Taki bowiem był zapis w umowie z trenerem.