Jagiellonia skromnie wygrała 1:0 z maltańskim Hamrun Spartans na otwarcie fazy ligowej Ligi Konferencji UEFA 2025/2026. Spodziewaliśmy się jednostronnego widowiska, a na boisku obejrzeliśmy zaciętą walkę o każdą piłkę. Jagiellonia nie miała łatwo, jednak dowiozła jednobramkowe prowadzenie i zdobyła trzy punkty. Rywale postawili trudne warunki gry. Najważniejsze jest jednak zwycięstwo. Jagiellonia kontynuuje fantastyczną passę.
Rywale byli skazywani na pożarcie
Przed rozpoczęciem tego meczu faworyt był jeden. Oczywiście mowa o Jagiellonii. W poprzedniej edycji Ligi Konferencji UEFA polski zespół awansował do ćwierćfinału. Teraz w eliminacjach spisywał się solidnie i zameldował się w fazie zasadniczej bez większych problemów. Większym zaskoczeniem był awans Hamrun Spartans, czyli zespołu z Malty. Miał szczęśliwą drabinkę, dzięki czemu odniósł jeden z największych sukcesów w swojej historii. Eksperci spodziewali się jednak tego, że to białostoczanie zanotują przekonujące zwycięstwo.
Zdecydowała jedna bramka. Jagiellonia miała problemy
Nieoczekiwanie mecz w Białymstoku od początku był wyrównany. W pierwszej połowie momentami lepsze wrażenie sprawiali goście, co budziło niepokój kibiców. Jagiellonia remisowała 0:0, jednak w jej grze było mało pozytywów. Jednym z nich było trafienie Jesusa Imaza, które po kilku minutach analizy VAR zostało anulowane. Do tego kilkukrotnie świetnie w bramce spisywał się Sławomir Abramowicz. W przerwie spotkania Adrian Siemieniec musiał wstrząsnąć zespołem i to się udało.
Od początku drugiej połowy gospodarze wyglądali zdecydowanie lepiej. Zaczęli utrzymywać się przy piłce i kreowali sytuacje. Trafienie przyszło w 57. minucie meczu. Niezawodny Jesus Imaz zdecydował się na strzał tuż sprzed linii pola karnego i pokonał bramkarza rywali. Wydawało się, że będzie łatwiej. Do tego kilka minut później z czerwoną kartką wyleciał Joseph Mbong i białostoczanie grali w liczebnej przewadze. Jagiellonia tworzyła sytuacje, jednak brakowało jej skuteczności. Popełniała też błędy w obronie i może mówić o szczęściu, że nie straciła gola. Spora w tym zasługa wspominanego już Abramowicza. Finalnie udało się utrzymać skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego i udanie rozpocząć rozgrywki europejskie.
Jagiellonia Białystok – Hamrun Spartans 1:0 (0:0)
W drugiej kolejce czeka trudniejsze wyzwanie
Gracze z Białegostoku mają trzy tygodnie na to, aby poprawić swoją grę. Dokładnie 23 października rozegrają drugą kolejkę i poziom trudności wzrasta. Udadzą się na wyjazd do Francji, gdzie czeka ich starcie ze Strasbourgiem. W kadrze tej drużyny znajduje się Maxi Oyedele. Wcześniej białostoczan czekają jeszcze dwa domowe mecze w lidze z Koroną Kielce i Arką Gdynia. Podopieczni Adriana Siemieńca pozostają niepokonani od 15 spotkań o stawkę.