Transfer z Bayernu do Barcelony to wielkie wydarzenie pod względem sportowym, prestiżowym i marketingowym. A jak to wygląda jeśli chodzi o pieniądze, pensje i kontrakt? Tutaj sprawa jest jeszcze ciekawsza, bo teoretycznie Robert Lewandowski będzie zarabiał mniej…
Niby mówimy o piłce nożnej, a tak naprawdę rozmawiamy o biznesie i marketingu. Futbol w XXI wieku to przede wszystkim wielka kasa, a najlepsi piłkarze to milionerzy, a czasem i miliarderzy. Nic więc dziwnego, że transfer „Lewego” do Barcy należy też rozpatrywać pod kątem zarobków.
Bayern może dostać 50 mln euro
Zacznijmy jednak od samego transferu i porozumienia pomiędzy Bayernem i Barceloną. Ostatecznie stanęło na 45 milionach euro podstawy i 5 mln euro bonusów w zależności od osiągnięć. Tym samym Robert Lewandowski stał się najdroższym polskim piłkarzem. „Lewy” jest też najdroższym 34-letnim zawodnikiem, który zmienił klub.
Większy podatek, mniej na rękę
Jeśli chodzi jednak o jego indywidualny kontrakt i zarobki, to robi się jeszcze ciekawiej. Ostatnia podwyżka jaką otrzymał w Bayernie sprawiła, że zarabiał ponad 22 miliony euro brutto za sezon, ale z tej kwoty trzeba odjąć podatek w wysokości 45%, czyli netto Lewandowski otrzymywał w okolicach 13-14 mln euro.
Pini Zahavi, menedżer „Lewego” wielokrotnie powtarzał, że w transferze do Barcelony nie chodzi tylko o pieniądze, ale o marzenia i sportowe cele. I z jednej strony ma rację, bo w stolicy Katalonii Polak zarobi mniej niż w Bawarii. Jego pensja netto bowiem wynosić będzie ok. 9 mln euro, gdyż podatek dla najbogatszych wynosi tam 50%. Co ciekawe, kapitan biało-czerwonych nie będzie nawet w TOP 10 jeśli chodzi o najlepiej zarabiających w La Liga.
Lewandowski – zarobki w poszczególnych klubach
- Znicz Pruszków – ok. 2,5 tys zł miesięcznie
- Lech Poznań – ok. 1,5 mln zł za sezon
- Borussia Dortmund – najpierw 1,5 mln euro brutto za sezon, a potem 4,5 mln euro za sezon
- Bayern Monachium – najpierw 7,5 mln euro brutto za sezon, potem 15 mln euro za sezon i 22 mln euro brutto rocznie
- Barcelona – 17,5 mln euro brutto za sezon
Ktoś może powiedzieć, że przy takich zarobkach kilka milionów w jedną lub drugą stronę nie robi różnicy i nic dziwnego, że „Lewy” zgodził się na obniżkę zarobków.
Wpływy z reklam mogą wzrosnąć
Jest też jednak druga strona. To wizerunek, reklama i marketing, które dla najlepszych sportowców na świecie są czasem nawet bardziej dochodową gałęzią niż sportowy kontrakt. Dla Roberta Lewandowskiego to ważny element. Pomijamy już jego wszelakie inwestycje. Skupimy się tylko na kontraktach reklamowych. A tych w ostatnich latach było sporo. Lewandowski był twarzą takich marek, jak choćby: Vistula, Gillette, Coca-Cola, Head&Shoulders, czy Huwaei. Sumy oczywiście są objęte tajemnicą handlową, ale eksperci szacują, że dochód piłkarza z tytułów tych umów reklamowych mógł wynosić od 5 do nawet 10 mln euro rocznie. Jeśli więc przyjąć, że Polak przez najbliższe 3-4 lata wciąż będzie grał na najwyższym poziomie i wypełni kontrakt w Barcelonie, to zarobi kolejne dziesiątki milionów euro.
La Liga i Barca popularna na każdym kontynencie
A transfer z Bundesligi do La Liga, to awans i prestiż, bowiem nawet nie ma co porównywać zasięgów i popularności obu lig. Liga hiszpańska jest popularna w Ameryce Południowej i w Azji. Barcelona i Real mają miliony fanów w gigantycznej liczbie państw, na każdym kontynencie. Widać to po sprzedaży koszulek, gadżetów, czy też oglądalności meczów. Nieprzypadkowo zmienia się godzinę rozgrywania El Clasico, by azjatycka rzesza fanów mogła wygodnie usiąść przed telewizorami czy laptopami. Superpuchar Hiszpanii odbywał się a Arabii Saudyjskiej nie z sympatii dla tamtejszych kibiców, ale z powodu pieniędzy.
Lewandowski zakładając koszulkę Barcelony zyskuje marketingowo, co z pewnością przełoży się na obowiązujące, jak i nowe kontrakty reklamowe. „Lewy” miliarderem? Oczywiście. To nieuchronna kolej losu takiej gwiazdy futbolu i wszystkich aspektów z nią związanych.