Reprezentacja Polski kobiet w piłce nożnej przegrała 1:2 z Norweżkami w Oslo. Było to ósme spotkanie rozgrywane w ramach eliminacji do mistrzostw świata 2023. Podopieczne Niny Patalon straciły pierwszego gola po trafieniu samobójczym. Porażka znacznie komplikuje ich sytuację w grupie.
Wyjazdowa porażka w Oslo
7 kwietnia reprezentacja Polski kobiet rozgromiła Armenię w Gdańsku. Mecz zakończył się rezultatem 12:0 dla biało-czerwonych, stąd rozbudzone zostały nadzieje na drugie miejsce w grupie, które pozwoliłoby na grę w barażu o awans na Mistrzostwa Świata w Australii i w Nowej Zelandii w 2023 roku. Przed podopiecznymi Niny Patalon stało wyjątkowo trudne zadanie, ponieważ 12 kwietnia mierzyły się z liderkami grupy w Oslo. Norweżki mają fenomenalny bilans bramkowy 41:2, a ich celem jest awans z pierwszego miejsca. Niestety, Polki źle rozpoczęły spotkanie, ponieważ w 8. minucie do własnej bramki trafiła Gabriela Grzywińska. Kilkanaście minut później Caroline Graham Hansen podwyższyła prowadzenie Norwegii na 2:0. Druga połowa była znacznie lepsza w wykonaniu reprezentantek Polski, m.in. dzięki wejściu na boisko Ewy Pajor. Gra się ożywiła, a nadzieje kibiców znów zostały rozbudzone. W 58. minucie Nikola Karczewska z bliskiej odległości pokonała bramkarkę rywali, lecz przez następne pół godziny nie obejrzeliśmy więcej goli, a mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla Norweżek.
Trudna sytuacja w grupie
Porażka biało-czerwonych i zarazem zwycięstwo Belgii z Kosowem znacznie pogorszyło sytuację w grupie F. Na pierwszym miejscu wciąż jest Norwegia, która zgromadziła na swoim koncie 22 punkty. Drugą lokatę zajmuje Belgia, która do liderek traci trzy „oczka”. Polki znajdują się na trzecim miejscu, jednak strata do pozycji, która pozwoliłaby im na grę w barażu, jest ogromna. Wynosi pięć punktów, a do rozegrania pozostały już tylko dwa mecze. 1 września biało-czerwone zmierzą się z Albanią, a 6 września z Kosowem. Przed Belgijkami natomiast starcia z Norwegią i Armenią.