Zawodnicy z Polski zapisali się na łamach tureckich gazet po ostatniej kolejce ligowej. Gole, obronione karne czy czerwone kartki. Wiele działo się nad Bosforem. Czas na krótkie podsumowanie występów biało-czerwonych w najmocniejszych ligach Starego Kontynentu.
Piątek z golem i czerwoną kartką
Polacy w Turcji mieli bardzo słodko-gorzki weekend. Zacznijmy od pozytywów. Krzysztof Piątek zdobył gola w starciu jego Istambuł Basaksehir z Gazintepem. 29-latek trafił na 1:1 z rzutu karnego. Był to jego 20. gol w obecnym sezonie ligi tureckiej. Przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu.
Piątek zakończył jednak mecz przed czasem. W 88. minucie otrzymał czerwoną kartkę. Był więc jednym z dwóch graczy ukaranych „asem kier”. Drugim był… Kacper Kozłowski, który wyleciał z boiska za drugą żółtą kartkę w doliczonym czasie gry. Z pozytywów należy także obroniony rzut karny przez Jakuba Szumskiego w rozgrywkach drugiej ligi. Jego zespół, Sakaryaspor Kulubu przegrał jednak 0:4 z Igdirem FK.
Kolejny „polski” spadek w Premier League
Jak już doskonale wiadomo Southampton z Janem Bednarkiem w składzie spadło do Championship. Jak pokazała ostatnia kolejka podobny los spotkał innego Polaka. Mowa o Jakubie Stolarczyku. Jego Leicester przegrało u siebie z Liverpoolem. Na pięć kolejek przed końcem strata „Lisów” do bezpiecznej pozycji wynosi już 18 punktów, co oznacza spadek szczebel niżej.
Jeżeli szukamy pozytywów, to na pewno takowym jest całe spotkanie Jakuba Kiwiora w barwach Arsenalu w meczu z Ipswich Town, który „Kanonierzy” wygrali 4:0. W „polskim” meczu West Ham (Łukasz Fabiański na ławce) zremisował z Southampton (Jan Bednarek rozegrał pełne 90 minut).
„Lewy” wypada na trzy tygodnie!
Przykry dla Barcelony miał przebieg meczu z Celtą. Co prawda „Duma Katalonii” wygrała z rywalem (cały mecz rozegrał Wojciech Szczęsny) po rzucie karnym w doliczonym czasie gry, jednak kłopoty rozpoczęły się w 78 minucie spotkania. Wówczas to boisko z powodu kont7ujzi opuścił Robert Lewandowski.
Polski napastnik trafił fatalnie z momentem kontuzji. Przed Barceloną dwumecze z Interem w Lidze Mistrzów i Realem Madryt (finał Pucharu Króla i starcie w La Liga). Pewne jest, że Polak opuści sobotni finał i pierwszy mecz z Interem. Mało prawdopodobne, by Lewandowski zagrał w ligowym klasyku. Być może doświadczony napastnik zagra w drugim meczu z Interem, choć i tu szanse są raczej niewielkie.