Reprezentacja Polski przegrała w Tiranie z Albanią. Szanse na występ zespołu prowadzonego (jeszcze) przez Fernando Santosa podczas przyszłorocznych mistrzostw Europy w Niemczech są coraz mniejsze.
Sytuacja w grupie jest daleka od nawet przyzwoitej. Polska zajmuje w niej czwarte miejsce, a więc jest tylko przed Wyspami Owczymi. Choć traci dwa „oczka” do drugich Czech i trzeciej Mołdawii, tak wszystko wskazuje na to, że kadrę czekać będzie wstrząs. Jak mocny?
Nie ma kierunku
Po meczu z Albanią i porażce 0:2 Wojciech Szczęsny po meczu nie gryzł się w język. Stwierdził na pytanie dziennikarza, czy kadra zmierza w jakimkolwiek kierunku po prostu krótkim „nie”. To jasny sygnał, że nawet kadrowicze nie czują się dobrze w tej sytuacji.
Po meczu rozgorzała dyskusja dotycząca przyszłości selekcjonera, Fernando Santosa. Pojawiły się też zakłady na to, czy dojdzie do zmiany selekcjonera reprezentacji Polski. Portugalczyk miał odmienić obraz reprezentacji Polski, wprowadzić nowych zawodników, a przede wszystkim – ze spokojem wygrać eliminacje. Miał budować drużynę pod turniej, jednak nadal nie wiadomo, czy w ogóle a niego pojedziemy. Trener Santos nie zamierza jednak podawać się do dymisji.
Ja mam się podać do dymisji? Nie, nie zrobię tego dzisiaj i jutro też nie. Zapytajcie prezesa o przyszłość. Jeśli prezes uzna i zrozumie, że dalsza współpraca nie ma sensu, porozmawia ze mną i to zawsze jest jakieś wyjście. Nie ma sensu ciągnąć tej kwestii – nie podam się do dymisji.
Fernando Santos na konferencji po meczu Albania – Polska
Czas na zmianę?
Przyznać trzeba, że PZPN robi, jak na razie dobrą minę do fatalnej wręcz gry. Prezes związku, Cezary Kulesza w oficjalnej wypowiedzi, za jaką należy uznać wpis na Twitterze stwierdził, że wierzy w kadrę.
Doniesienia medialne są jednak całkowitą odwrotnością tego, co stara się przekazywać Cezary Kulesza. Zgodnie z nimi selekcjoner już we wtorek ma zostać poinformowany o zwolnieniu z funkcji. Najbliższa przyszłość pokaże, czy faktycznie do tego dojdzie. Jeżeli tak, to związek będzie miał mało czasu na podjęcie decyzji w sprawie następcy Santosa.
Powoli pojawiają się pierwsze kandydatury, kto mógłby zastąpić leciwego Portugalczyka. Nazwisko, które najczęściej pojawia się w mediach to Marek Papszun, do niedawna szkoleniowiec Rakowa Częstochowa.
Lud, za pośrednictwem Twittera, wskazuje na niego jako swojego faworyta. Jego głos powielają tak eksperci:
Jak i osoby, które miały okazję współpracować z byłym szkoleniowcem mistrza Polski:
Baraż to maksimum?
Niezależnie od tego, czy Santos zostanie na stanowisku, czy też kadrę przejmie ktoś nowy, czeka go zadanie trudne do realizacji. Musi w krótkim czasie podnieść zespół, aby ten albo awansował z drugiego miejsca na turniej lub wywalczył prawo gry w barażach. Obie misje są trudne do zrealizowania. Jednak do nich jest jeszcze sporo czasu, co wskazuje były prezes PZPN.
Ostatnio przed barażami doszło przecież w polskiej kadrze do zmiany selekcjonera, choć sytuacja była zupełnie inna. Mimo to nowa miotła, wówczas w postaci Czesława Michniewicza, zapewniła reprezentacji Polski udział w mistrzostwach świata. Jednak czy do dwóch razy sztuka?
ZOBACZ TAKŻE: EURO 2024 – transmisja