Obecny sezon PGNiG piłkarzy ręcznych układał się bardzo ciekawie. O tytule mistrzowskim zadecydować miał ostatni mecz, w którym gracze Orlen Wisły Płock podejmowali u siebie Łomżę VIVE Kielce. W lepszej pozycji przed meczem byli Kielczanie, którym tytuł mistrzowski dawała nawet porażka jedną bramką. Na parkiecie oglądaliśmy heroiczny i wyrównany bój, w który sytuacja zmieniała się błyskawicznie, a sędziowie regularnie sięgali po czerwone kartki. Ostatecznie próbę nerwów wygrali goście i to oni obronili tytuł mistrzowski.
Pierwsza połowa pod znakiem czerwonych kartek
Stawkę tego meczu doskonale było widać już w pierwszej połowie. W niej sędziowie pokazali aż cztery czerwone kartki. Pierwszą z nich po niespełna minucie gry otrzymał obrońca Wisły Mirsad Terzić. Później Płocczanie stracili jeszcze drugiego obrońcę Leona Susnję oraz Przemysława Krajewskiego, który z rzutu karnego trafił bramkarza z Kielc Andreasa Wolffa prosto w twarz. Po drugiej stronie wykluczony został Miguel Sanchez Migallon. W pierwszych 30. minutach zdecydowanie więcej z gry mieli gospodarze, jednak doskonale w bramce gości spisywał się Wolff. Tylko dlatego na przerwę Płocczanie schodzili zaledwie przy dwubramkowym prowadzeniu, a na tablicy wyników było 12:10.
Kapitalna pogoń VIVE
Drugą połowę doskonale rozpoczęli szczypiorniści Orlen Wisły Płock. Byli skuteczni zarówno w obronie, jak i w ataku. W pewnym momencie wyszli już na czterobramkowe prowadzenie i wydawało się, że to oni sięgną po tytuł mistrzowski i odbiorą go Kielczanom. W międzyczasie czerwoną kartkę obejrzał Tomasz Gębala z zespołu gości, a z boiska z kontuzją zszedł Niko Mindega z Płocka. Wtedy nastąpił przełom w grze mistrzów Polski i zaczęli odrabiać straty. W 51 minucie do wyrównania doprowadził Artsiom Karalek. Chwilę później VIVE wyszło na prowadzenie i kontrolowało przebieg meczu. Regulaminowy czas gry zakończył się remisem 20:20 i to Kielczanie byli pewni obrony tytułu mistrzowskiego. Ostatecznie wygrali ten mecz po rzutach karnych, a najlepszym graczem meczu wybrano Andreasa Wolffa. Polska święta wojna w piłce ręcznej znów nie zawiodła, a mecz stał na najwyższym sportowym i emocjonalnym poziomie. Najwięcej bramek w meczu rzucili: Arkadiusz Moryto (7, VIVE) oraz Aleksander Kosorotow (6, Wisła).
Orlen Wisła Płock – Łomża Vive Kielce 20:20 k. 3:5 (12:10)