W dniach 5-10 lipca w Gdańsku zostanie rozegrany ostatni turniej eliminacyjny tegorocznej Ligi Narodów siatkarzy. Reprezentanci Polski są już pewni awansu do turnieju finałowego, jednak przed własną publicznością będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Wielu z nich wciąż walczy o uznanie w oczach selekcjonera Nikoli Grbicia. Trener powołał kadrę szesnastu zawodników na turniej, w którym biało-czerwoni zagrają z Iranem, Słowenią, Holandią i Chinami.
Powołani na turniej w Gdańsku
Selekcjoner zdecydował o powołaniu na najbliższy turniej 16. zawodników. W kadrze na zawody Ligi Narodów w Polsce znaleźli się:
- libero: Paweł Zatorski, Jakub Popiwczak;
- rozgrywający: Jan Firlej, Marcin Janusz;
- przyjmujący: Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal;
- atakujący: Karol Butryn, Łukasz Kaczmarek, Bartosz Kurek;
- środkowi: Jakub Kochanowski, Karol Kłos, Mateusz Bieniek.
Dla Bartosza Bednorza to powrót po kadry po dłuższej przerwie.
Z kim zagramy w Gdańsku?
Przed Polakami ostatnie cztery mecze w fazie zasadniczej Ligi Narodów. Turniej rozpocznie się 5 lipca, gdy podopieczni Nikoli Grbicia zagrają z Iranem. Dwa dni później czekają na nich Chińczycy. Na zakończenie zmagań biało-czerwoni zmierzą się 9 lipca z Holendrami i 10 lipca ze Słoweńcami.
Drugie miejsce i pewny awans do turnieju finałowego
Polacy w Gdańsku mogą zagrać na pełnym luzie. Jeszcze przed końcem poprzedniego turnieju zapewnili sobie miejsce w najlepszej ósemce fazy zasadniczej Ligi Narodów. Aktualnie są wiceliderami i mają tyle samo punktów, co prowadzący Francuzi. Tym samym biało-czerwoni już teraz są pewni gry w turnieju finałowym, który odbędzie się we Włoszech. Poszczególni zawodnicy w najbliższych meczach będą walczyli o utrzymanie miejsca w kadrze i przekonanie do siebie trenera Nikoli Grbicia. Ponadto Polacy walczą o zajęcie wysokiego miejsca w tabeli, aby mieć teoretycznie słabszego przeciwnika w ćwierćfinale Ligi Narodów. Bez wątpienia celują w końcowe zwycięstwo w tych rozgrywkach. Przed rokiem Polacy zakończyli turniej na drugim miejscu.