Polscy siatkarze po dramatycznym pojedynku wygrali 3:2 z Brazylijczykami i po raz trzeci z rzędu zagrają w finale Mistrzostw Świata. W dwóch poprzednich wygrywali i liczymy na to, że passa zostanie podtrzymana. W starciu z Brazylią oglądaliśmy dosłownie wszystko. Było gonienie wyniku, prowadzenie i wygrana batalia w tie-breaku. Podopieczni Nikoli Grbicia zapewnili kibicom wiele emocji i ostatecznie zameldowali się w wielkim finale Mistrzostw Świata. Tam zmierzą się z lepszym z pary Włochy – Słowenia.
Pierwszy set dla rywali
Od początku meczu w katowickim Spodku polscy siatkarze mogli liczyć na żywiołowy doping kibiców. Napędzał ich do jeszcze lepszej gry, choć w pierwszym secie z lepszej strony pokazali się Brazylijczycy. Wyrównany wynik utrzymywał się tylko do stanu 11:11. Później Brazylijczycy wypracowali sobie kilka punktów przewagi, której nie oddali już do końca partii. Biało-czerwoni walczyli z całych sił i obronili dwie piłki setowe. Ostatecznie trzeciej obronić się nie udało i Canarinhos wygrali 25:23.
Dwa kolejne sety dla Polaków
Porażka w pierwszej partii korzystnie wpłynęła na reprezentantów Polski. W drugim i trzecim secie to oni byli stroną przeważającą i dyktującą warunki gry. Bardzo szybko zbudowali sobie kilka punktów przewagi i stopniowo ją powiększali. Podopieczni Nikoli Grbicia prowadzili już 19:11 i ostatecznie zakończyli seta 25:18 i doprowadzili do wyrównania. Trzeci set miał nieco inny przebieg, ponieważ do stanu 13:13 wszystko toczyło się punkt za punkt. Później do głosu doszli biało-czerwoni, którzy zdobyli kilka punktów z rzędu. Po kilku minutach było 20:15 dla Polaków i tylko katastrofa mogła odebrać im kolejne zwycięstwo. Partia zakończyła się 25:20 i podopieczni Nikoli Grbicia byli coraz bliżej finału.
Wygrana po wyrównanym tie-breaku
Niestety w czwartym secie sytuacja ponownie się odwróciła i tym razem to Brazylijczycy w końcówce seta wypracowali sobie kilka punktów przewagi. Utrzymali ją, wygrali 25:21 i doprowadzili do tie-breaka. O losach awansu do finału miał zadecydować piąty set. W nim To Polacy byli prawie cały czas na prowadzeniu, jednak gra toczyła się na styku. Przy wyniku 12:12 sprawy w swoje ręce wziął Kamil Semeniuk. Najpierw wyprowadził biało-czerwonych na prowadzenie, a następnie przy jego serwisie Polacy zdobyli dwa kolejne punkty, wygrali tie-breaka 15:12 i awansowali po raz trzeci z rzędu do finału Mistrzostw Świata. Tam zmierzą się w niedzielę 11 września w Katowicach ze Słoweńcami lub Włochami. Biało-czerwoni mają szansę na trzeci z rzędu tytuł najlepszej drużyny na świecie.
Polska – Brazylia 3:2 (23:25, 25:18, 25:20, 21:25, 15:12)