Siatkarki reprezentacji Polski powróciły na zwycięską ścieżkę. W piątkowy poranek pokonały 3:1 Bułgarki, choć pierwszy mecz był bardzo nerwowy i zakończył się wygraną rywalek. Na szczęście później podopieczne Stefano Lavariniego przejęły pełną kontrolę nad meczem i w trzech kolejnych partiach szybko rozprawiły się z niżej notowanymi Bułgarkami. To dziewiąte zwycięstwo biało-czerwonych w tegorocznych rozgrywkach Ligi Narodów. Kolejny mecz w niedzielę, gdy Polki zmierzą się z gospodyniami turnieju w Suwon reprezentantkami Korei Południowej.
Nieoczekiwana porażka w pierwszym secie
Zdecydowanymi faworytkami tego meczu były Polki, które przystępowały do niego jako wiceliderki tabeli rundy zasadniczej Ligi Narodów. Z drugiej strony były Bułgarki, które do tej pory odniosły tylko dwa zwycięstwa. Początek jednak był bardzo nerwowy w wykonaniu podopiecznych Stefano Lavariniego. Bułgarki szybko wypracowały sobie kilka punktów przewagi. W końcówce biało-czerwonym udało się doprowadzić do wyrównania, jednak końcówka grana na przewagi należała do rywalek. To one wygrały 28:26 i wyszły na prowadzenie 1:0.
Przejęcie kontroli i pewne zwycięstwo w całym meczu
Na szczęście przegrana w pierwszym secie dobrze podziałała na Polki. Od drugiego seta przyspieszyły, zaczęły grać dokładniej i przede wszystkim skuteczniej. Dzięki temu bez problemu zdominowały Bułgarki na boisku. Drugi set od stanu 18:16 dla rywalek to prawdziwy popis biało-czerwonych, które zdobyły osiem punktów z rzędu. Partię wygrały 25:19. Jeszcze bardziej jednostronne były dwa kolejne sety. W trzeciej partii Polki zanotowały serię sześciu punktów zdobytych z rzędu. Pozwoliło im to na zbudowanie wyraźnej przewagi. Set zakończył się wynikiem 25:16. Trzeci set to kolejny koncert biało-czerwonych. Tym razem bez większych problemów wygrały 25:15 i przypieczętowały swoje dziewiąte zwycięstwo w tym sezonie Ligi Narodów.
Bułgaria – Polska 1:3 (28:26, 19:25, 16:25, 15:25)
Na zakończenie rundy zasadniczej z Koreankami
W niedzielę Polki zakończą swój udział w rundzie zasadniczej Ligi Narodów. Wówczas zmierzą się z drużyną Korei Południowej, która jest gospodarzem ostatniego turnieju. Zdecydowanymi faworytkami meczu będą podopieczne Stefano Lavariniego, które już wcześniej zapewniły sobie start w turnieju finałowym, w którym udział weźmie osiem najlepszych zespołów. Koreanki do tej pory poniosły 10 porażek i praktycznie przesądziły swój spadek do niższej dywizji Challenger Cup Women. W niedzielę spodziewamy się kolejnego przekonującego zwycięstwa reprezentantek Polski.