Zgodnie z oczekiwaniami pewnym zwycięstwem polskich siatkarzy zakończył się ich mecz z Turkami w rozgrywkach Ligi Narodów. Rywale debiutują w tych zmaganiach i widać było, że odstają umiejętnościami od biało-czerwonych. Spotkanie od początku do końca kontrolowane było przez podopiecznych Nikoli Grbicia, którzy wygrali w trzech setach. W żadnym z nich nie pozwolili Turkom osiągnąć granicy 20 punktów. Już jutro Polacy zagrają z Japończykami, czyli gospodarzami drugiego turnieju rundy zasadniczej.
Szybkie zwycięstwo Polaków z Turkami
W czwartek w Fukuoce oglądaliśmy starcie zespołów, które mają zupełnie inne cele na tegoroczną Ligę Narodów. Polacy walczą o obronę tytułu wywalczonego przed rokiem. Jako gospodarz są już pewni udziału w turnieju finałowym. Po drugiej stronie byli Turcy, którzy debiutują w rozgrywkach i po pięciu kolejkach mieli komplet porażek. Ich celem jest walka o utrzymanie w Lidze Narodów na kolejny sezon.
Tak jak się spodziewaliśmy, wtorkowe starcie było jednostronne. Od pierwszej minuty na boisku oglądaliśmy takich zawodnik, jak m.in.: Kamil Semeniuk, Bartosz Bednorz, Łukasz Kaczmarek czy Karol Kłos. W premierowej odsłonie biało-czerwoni szybko wypracowali sobie kilka punktów przewagi, a następnie kontrolowali grę. Skończyło się 25:19. Prawdziwym popisem naszych siatkarzy była druga partia. Zagrali w niej znakomicie. Udawało się im niemal wszystko. Zbudowali dużą przewagę i wygrali aż 25:12. W trzecim secie zwycięstwo Polaków również ani przez moment nie było zagrożone. Powtórzył się scenariusz z pierwszej partii. Najpierw szybko zbudowana przewaga, a później pełna kontrola gry. Znów było 25:19. Polacy wygrali za trzy punkty i po sześciu kolejkach mają 15 punktów na koncie.
Polska – Turcja 3:0 (25:19, 25:12, 25:19)
W piątek starcie z Japończykami
Już w piątek czeka nas starcie na szczycie Ligi Narodów. Polacy będą grali z Japończykami, którzy podobnie jak nasza drużyna mają bilans 5-1 po sześciu kolejkach. Oba zespoły dzielą jednak dwa punkty, ponieważ Polacy wygrywają tylko za trzy oczka. Przegrali tylko raz ze Słowenią. Piątkowe spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie. Bez względu na jego wynik Polacy i tak zagrają w finałach Ligi Narodów, jako gospodarz. Początek meczu Polska – Japonia o godzinie 12:20 czasu polskiego.