Sensacyjne i wielkie zwycięstwo odniosły siatkarki reprezentacji Polski, które w kapitalnym stylu wygrały 3:0 z Amerykankami. Zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych to aktualne mistrzynie olimpijskie i trzykrotne z rzędu triumfatorki Ligi Narodów. W Atlas Arenie w Łodzi jednak nie było tego widać. Biało-czerwone zagrały najlepszy mecz pod wodzą Stefano Lavariniego i sensacyjnie pokonały rywalki bez straty seta. Dzięki temu awansowały na miejsce dające awans do ćwierćfinału Mistrzostw Świata. W kolejnych meczach z Kanadą i Niemcami powalczą o jego utrzymanie.
Pierwsze zwycięstwo z Amerykankami od 12 lat
Dokładnie 12 lat. Tyle musiały czekać polskie siatkarki na wygraną z reprezentantkami Stanów Zjednoczonych. Wtedy w World Grand Prix 2010 skończyło się 3:1. Teraz w Łodzi biało-czerwone prowadzone przez Stefano Lavariniego wygrały 3:0, będąc wyraźnie lepsze od zespołu mistrzyń olimpijskich. Początek meczu jednak nic takiego nie zwiastował, bo Amerykanki szybko wyszły na prowadzenie 5:0. Kilkupunktowa przewaga rywalek utrzymywała się do połowy seta. Wówczas Polki ruszyły do odrabiania strat i doprowadziły do remisu. W końcówce biało-czerwone zachowały więcej zimnej krwi i niespodziewanie wygrały seta 25:23.
Biało-czerwona dominacja w drugiej i trzeciej partii
Spodziewaliśmy się tego, że Amerykanki ruszą aktywnie do odrabiania strat. Stało się jednak zupełnie inaczej. To Polki dominowały zarówno w drugiej, jak i trzeciej partii. Drugą rozpoczęły od prowadzenia 10:4. W trzeciej prowadziły 10:5. Ostatecznie na przestrzeni tych setów były momenty, w których Amerykanki niwelowały straty, jednak ostatnie słowo zawsze należało do podopiecznych Stefano Lavariniego. Wygrywały kolejno 25:20 i 25:18, dzięki czemu sensacyjnie pokonały jedne z faworytek do zdobycia tytułu mistrzyń świata. Znakomite zawody rozegrała Magdalena Stysiak, która zdobyła aż 19 punktów. Po 9 dołożyły Olivia Różański i Kamila Witkowska, a jeden mniej Agnieszka Korneluk. Zwycięstwo jest bardzo cenne, ponieważ utrzymuje Polki w grze o ćwierćfinał turnieju. Aby zająć jedne z pierwszych czterech miejsc w swojej grupie, muszą pokonać kolejno Kanadyjki i Niemki. To zadanie do wykonania, zwłaszcza po tym, co Polki pokazały z Amerykankami. Spotkanie z Kanadą odbędzie się w piątek 7 października.
USA – Polska 0:3 (23:25, 20:25, 18:25)