Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle efektownie pokonali przed własną publicznością 3:1 Sir Sicoma Monini Perugia. To pierwszy mecz półfinału Ligi Mistrzów, a jego faworytem byli Włosi. Obrońcy tytułu stanęli jednak na wysokości zadania, a znakomite zawody rozegrał Bartosz Bednorz, który poprowadził ZAKSĘ do zwycięstwa. Rewanż we Włoszech już 6 kwietnia, a mistrzowie Polski mają szansę na trzeci z rzędu awans do wielkiego finału siatkarskiej Ligi Mistrzów.
Doskonały początek ZAKSY
Mecz miał dodatkowy podtekst, ponieważ w barwach Perugii występują na co dzień Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon. Ten pierwszy w ostatnich dwóch latach sięgał z ZAKSĄ po trofeum za wygranie Ligi Mistrzów. ZAKSA rozpoczęła ten mecz najlepiej, jak mogła. Od początku narzuciła własny styl gry i przeważała nad faworyzowanymi Włochami. Gospodarze wypracowali sobie kilka punktów przewagi, a następnie kontrolowali mecz. Pierwszy set zakończył się wynikiem 25:18. Zupełnie inny przebieg miała druga partia, gdzie długo gra toczyła się punkt za punkt. ZAKSA miała już piłkę setową, jednak końcówka należała do rywali, którzy na przewagi wygrali 26:24. W setach było 1:1.
Zasłużone zwycięstwo ZAKSY 3:1
Przegrany w dramatycznych okolicznościach set podziałał motywująco na podopiecznych Tuomasa Sammelvuo. W trzecim secie ponownie szybko przejęli inicjatywę i wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Doskonale spisywali się m.in.: Bartosz Bednorz, Łukasz Kaczmarek, David Smith, Marcin Janusz, czy też Aleksander Śliwka. ZAKSA zagrała na bardzo wysokim poziomie i trzeciego seta wygrała 25:19. Bardzo podobny przebieg miał czwarty set, jednak tam w końcówce rywale nieco zmniejszyli straty. Ostatecznie skończyło się 25:22 i obrońcy trofeum wygrali 3:1. Dzięki temu wypracowali sobie sporą zaliczkę przed rewanżem. Drugi mecz odbędzie się 6 kwietnia we włoskiej Perugii. ZAKSA do awansu potrzebuje wygrania dwóch setów na boisku rywala. Jeżeli mistrzowie Polski przegrają 0:3 lub 1:3, to o awansie do finału zdecyduje złoty set.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Sir Sicoma Monini Perugia 3:1 (25:18, 24:26, 25:19, 25:22)