Reprezentantka Polski w taekwondo Aleksandra Kowalczuk wywalczyła brązowy medal na zawodach Belgian Open. Zmagania zaliczane są do cyklu Pucharu Świata i mają rangę G-2. Polka startowała w kategorii wagowej powyżej 73 kilogramów. Ponownie potwierdziła bardzo dobrą dyspozycję, ponieważ przed tygodniem stanęła na trzecim miejscu podium w Sofii. Teraz w belgijskim Lommel potwierdziła ten wyczyn. Pozostałym biało-czerwonym poszło nieco gorzej.
Droga do brązowego medalu
Aleksandra Kowalczuk jest obecnie najwyżej notowanym reprezentantem Polski w taekwondo. W Belgian Open startowała jako rozstawiona z numerem 4. w kategorii powyżej 73 kilogramów. Dzięki temu na starcie miała wolny los i zaczęła rywalizację od II rundy. Tam bez większych problemów pokonała 2:0 Elizę Haugen z Norwegii i awansowała do ćwierćfinału. Los chciał, że tam mierzyła się z kolejną z Polek Dagmarą Haremzą. Pokonała koleżankę z kadry 2:0 i zameldowała się w strefie medalowej. Niestety w półfinale Aleksandra Kowalczuk musiała uznać wyższość świetnie dysponowanej Lei Xu z Chin. Pojedynek zakończył się wygraną rywalki 2:0. Ostatecznie Aleksandra Kowalczuk zajęła trzecie miejsce w zawodach Belgian Open, które mają rangę G-2 Pucharu Świata.
Słabsze występy pozostałych biało-czerwonych
Niestety pozostałym biało-czerwonym nie poszło tak dobrze. Na etapie ćwierćfinałów ze zmaganiami pożegnali się: Dagmara Haremza, Adrian Wojtkowiak (-87 kg) i Krystian Haremza (+87 kg). Jeszcze szybciej, bo już na 1/8 swój udział w Belgian Open zakończyli: Patrycja Adamkiewicz (-57 kg), Karol Robak i Szymon Piątkowski (obaj -80 kg). Nieoczekiwanie już po jednej walce z rywalizacji odpadł rozstawiony z 3. Mateusz Szczęsnowski, który startował w kategorii poniżej 68 kilogramów. Jego los podzieliła Justyna Kowalkowska w kategorii poniżej 67 kilogramów, która przed tygodniem w Sofii stanęła na trzecim miejscu podium. Wciąż formy poszukuje Patrycja Adamkiewicz (-57 kg), która również zakończyła udział na jednym pojedynku.