Oskar Kwiatkowski staje przed życiową szansą na wywalczenie Kryształowej Kuli za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Przed polskim snowboardzistą dwa kluczowe starty w środę w Rogli oraz w sobotę w Berchtesgaden. Oskar Kwiatkowski jest blisko wywalczenia małej Kryształowej Kuli w konkurencji slalom gigant równoległy i wciąż ma szansę na trofeum za zwycięstwo w łącznej klasyfikacji generalnej. Kim jest polski snowboardzista?
Pierwsze sukcesy na arenie międzynarodowej
Pierwsze sukcesy Oskara Kwiatkowskiego przyszły już w 2013 roku. W wieku zaledwie 17. lat wywalczył srebrny medal na Olimpijskim Festiwalu Młodzieży Europy w Predeal w Rumunii. Pod koniec tego samego roku zadebiutował w cyklu Pucharu Świata. Miało to miejsce 13 grudnia w Carezza we Włoszech. Niestety debiut nie poszedł po jego myśli, ponieważ nie ukończył rywalizacji w slalomie gigancie równoległym. Na pierwsze pucharowe punkty czekał dokładnie dwa lata bez jednego dnia. Przyszły one również w miejscowości Carezza, gdzie 12 grudnia 2015 roku zajął 29. miejsce w slalomie gigancie równoległym. Miał 19 lat i należał do najbardziej utalentowanych młodych snowboardzistów na świecie. Już wtedy pokazywał hart ducha i to, że w przyszłości może liczyć się w walce o najwyższe cele.
Poważny wypadek i powrót do sportu
Dalsza kariera sportowa, a nawet normalne życie Oskara Kwiatkowskiego stanęły pod znakiem zapytania 10 lutego 2016 roku. Wtedy młody snowboardzista stracił panowanie nad samochodem i zderzył się czołowo z autobusem. W wyniku wypadku doznał pęknięcia kręgosłupa w dwóch miejscach, złamania żebra, a także pęknięcia obręczy biodrowej. Choć jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo, to jednak wypadek był na tyle poważny, że mógł zakończyć jego sportową karierę, zanim na dobre się rozpoczęła.
Oskar Kwiatkowski się jednak nie poddał. Od razu przystąpił do walki o powrót do zdrowia, a także do intensywnej rehabilitacji. Ta zakończyła sie dosłownie na kilka miesięcy przed 28. Zimową Uniwersjadą, która w 2017 roku odbyła się w Ałmatach w Kazachstanie. Sięgnął tam po srebrny medal w slalomie równoległym. Rok później wystąpił na swoich pierwszych igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu, gdzie zajął 13. miejsce w gigancie równoległym. Powrót do sportu po wypadku okazał się bardzo udany.
Historyczne podia Pucharu Świata
Na pierwsze podium Pucharu Świata w swojej karierze Oskar Kwiatkowski czekał do 10 marca 2018 roku. Wtedy w szwajcarskim Scoul zajął drugie miejsce w gigancie równoległym. Było to jego jedyne podium w sezonie 2017/18. Na kolejne czekał blisko dwa lata. Oskar Kwiatkowski zajął trzecie miejsce w zawodach Pucharu Świata w Scoul 11 stycznia 2020 roku. Od tego czasu cyklicznie po jednym razie stawał na podium w kolejnych dwóch sezonach. Zarówno w sezonie 2020/21, jak i 2021/22 miało to miejsce w słoweńskiej Rogli. Najpierw był trzeci, a później drugi.
Eksplozja formy Oskara Kwiatkowskiego nastąpiła jednak w obecnym sezonie. W styczniu 2023 roku Polak trzykrotnie stawał na podium zawodów Pucharu Świata w gigancie równoległym, w tym dwukrotnie wygrywał. Okazał się najlepszy 14 stycznia w Scoul oraz 27 stycznia w Blue Mountain w Kanadzie. Dzięki temu sięgnął po pierwsze indywidualne zwycięstwa w Pucharze Świata w historii polskiego snowboardu. Dołożył do tego trzecie miejsce 26 stycznia w Blue Mountain. To sprawia, że do końca sezonu będzie liczył się w walce o Kryształową Kulę.
Poza sukcesami indywidualnymi w Pucharze Świata Oskar Kwiatkowski ma także na koncie trzecie miejsce w drużynowym slalomie równoległym. Wywalczył je 10 grudnia na zawodach w niemieckim Winterbergu, gdzie startował wspólnie z Aleksandrą Król.
Pierwszy snowboardowy mistrz świata z Polski
Oskar Kwiatkowski największy dotychczasowy sukces w swojej karierze osiągnął 19 lutego 2023 roku. W gruzińskim Bakuriani został mistrzem świata w gigancie równoległym. Doskonale spisywał się od początku do końca zmagań w Gruzji, dzięki czemu sięgnął po historyczne złoto dla Polski. Tym samym na zawsze zapisał się w historii tej dyscypliny sportu, a także udowodnił, że już teraz należy go stawiać na równi z największymi światowymi gwiazdami snowboardu. Potwierdził również, że jego kariera zmierza w dobrym kierunku. Ma dopiero 27 lat i jeszcze wiele ważnych startów przed sobą. Bez wątpienia kluczową imprezą czterolecia będą dla niego Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2026 w Mediolanie oraz Cortina d’Ampezzo we Włoszech.
Zwycięstwo Pucharu Świata w zasięgu ręki
Teraz Oskar Kwiatkowski staje przed życiową szansą na zdobycie Kryształowej Kuli za zwycięstwo w snowboardowym Pucharze Świata. Przed dwoma ostatnimi startami jest liderem klasyfikacji w gigancie równoległym oraz zajmuje czwarte miejsce w generalce, gdzie pod uwagę bierze się jeszcze starty w slalomie. Polak jest o włos od sięgnięcia po małą Kryształową Kulę za slalom gigant równoległy. W klasyfikacji wyprzedza o 27 punktów Austriaka Andreasa Prommeggera. Trzeci Włoch Roland Fischnaller traci już do Polaka 90 punktów. Zwycięstwo w klasyfikacji slalomu giganta równoległego rozstrzygnie się już w środę 15 marca w słoweńskiej Rogli.
Z niecierpliwością czekamy także na sobotni slalom równoległy, który odbędzie się w Berchtesgaden w Niemczech. Będą to ostatnie zawody tegorocznego Pucharu Świata zaliczane do zsumowanej klasyfikacji slalomu i giganta. Polak zajmuje w niej czwarte miejsce i do podium traci zaledwie 6 punktów. Do prowadzącego Alexandra Payera z Austrii 35 punktów. To sprawia, że dobre występy w Rogli i Berchtesgaden mogą pozwolić Oskarowi Kwiatkowskiemu na wskoczenie na podium, a nawet na zwycięstwo w Pucharze Świata i zdobycie Kryształowej Kuli. Bez dwóch zdań będzie to najlepszy sezon polskiego snowboardzisty w historii.