W niedzielę 27 marca w Planicy odbył się ostatni konkurs skoków narciarskich w sezonie 2021/22. Bez wątpienia był to słodko-gorzki sezon pełen rozczarowań naszych zawodników, jednak nie zabrakło w nim pozytywów. Oczywiście największym z nich był brązowy medal olimpijski Dawida Kubackiego na skoczni normalnej w Pekinie. Ponadto nasi zawodnicy w kilku konkursach zaprezentowali się z naprawdę dobrej strony, choć z perspektywy miesięcy był to najgorszy sezon od lat. Zapraszamy na krótkie podsumowanie.
Brąz Dawida Kubackiego największym sukcesem sezonu
Najważniejszym wydarzeniem dopiero zakończonego sezonu w skokach narciarskich były Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2022 w Pekinie. Z Polaków najlepiej zapamięta je Dawid Kubacki, który na skoczni normalnej w znakomitym stylu sięgnął po brązowy medal. To jego pierwszy indywidualny medal igrzysk i łącznie drugi, po tym jak przed czterema laty wywalczył brąz z drużyną w Pjongczangu. O sporym niedosycie może mówić Kamil Stoch. Nasz najbardziej utytułowany zawodnik w Pekinie dwukrotnie był blisko medalu. Najpierw na skoczni normalnej zajął 6. miejsce, a na skoczni dużej uplasował się na 4. miejscu tuż za podium. W drużynie Polacy zajęli dopiero 6. miejsce.
Wyniki pozostałych reprezentantów w Pekinie były mocno rozczarowujące. Na skoczni normalnej Piotr Żyła był 21., a Stefan Hula 26. Podobnie wyglądało to na skoczni normalnej, gdzie Piotr Żyła był 18., Paweł Wąsek 21., a Dawid Kubacki dopiero 26. Słabsze rezultaty na igrzyskach odzwierciedlały to, jak wyglądał ten sezon w wykonaniu naszych najlepszych skoczków narciarskich.
Bez szans na Mistrzostwach Świata w lotach
Drugą kluczową imprezą tego sezonu były mistrzostwa świata w lotach narciarskich, które w marcu odbyły się w norweskim Vikersund. Tu Polacy ponownie spisali się słabo i odstawali od najlepszych zawodników. Najlepszy z biało-czerwonych był Jakub Wolny, który ukończył rywalizację na 11. miejscu. Miejsca pozostałych Polaków to: 15. Piotr Żyła, 22. Kamil Stoch i 25. Paweł Wąsek. Niewiele lepiej było w rywalizacji drużynowej, gdzie Polacy zakończyli mistrzostwa na 5. miejscu i stracili do podium blisko 65 punktów.
Odległe lokaty w Pucharze Świata
Od początku sezonu nasi zawodnicy zajmowali odległe lokaty w Pucharze Świata, co było bardzo dużym zaskoczeniem. Nasza drużyna ani razu nie stanęła na podium konkursu drużynowego, gdzie najlepszym wynikiem było dwukrotnie zajęte 4. miejsce. Indywidualnie nasi reprezentanci tylko trzykrotnie stawali na podium konkursów Pucharu Świata w tym sezonie, jednak żadnego z nich nie wygrali. Najlepszy wynik zanotował Piotr Żyła, który był drugi na mamucie w Oberstdorfie. Ponadto zajął jeszcze 3. miejsce w Lahti. Najniższe miejsce na podium zajął także Kamil Stoch podczas konkursu w niemieckim Klingenthal.
Słabe starty w pojedynczych konkursach przełożyły się na dalekie lokaty biało-czerwonych w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Łącznie punktowało ośmiu Polaków, co jest dużo słabszym wynikiem niż przed rokiem. Wówczas punkty Pucharu Świata zdobyła rekordowa liczba jedenastu reprezentantów Polski. Tym razem najlepszy okazał się Piotr Żyła, który zgromadził 480 punktów i zajął 14. miejsce. Na 19. miejscu skończył Kamil Stoch, a na 27. Dawid Kubacki. Pozostali biało-czerwoni zajmowali dalsze pozycje: 43. Paweł Wąsek, 47. Jakub Wolny, 60. Andrzej Stękała, 66. Aleksander Zniszczoł, 74. Stefan Hula. Dało to Polakom dopiero 6. miejsce w klasyfikacji Pucharu Narodów.
Przed rokiem trzech Polaków znalazło się w czołowej 8. Pucharu Świata, a Kamil Stoch zakończył sezon na trzecim miejscu. Dobre starty Polaków we wcześniejszym sezonie dały nam drugie miejsce w Pucharze Narodów. Regres wyników i formy Polaków widoczny jest gołym okiem.
Polacy nie liczyli się w Turnieju Czterech Skoczni
Poprzednie dwie edycje Turnieju Czterech Skoczni wygrali Polacy. Najpierw zrobił to Dawid Kubacki, a przed rokiem Kamil Stoch. Dawid Kubacki zajął wówczas trzecie miejsce, a w czołowej 6. mieliśmy jeszcze Piotra Żyłę i Andrzeja Stękałę. W tym roku kompletnie nie udało się nawiązać do tych wyników. Polacy byli tylko tłem dla czołówki stawki. Najlepszy z nich Piotr Żyła zakończył rywalizację na 15. miejscu, a Dawid Kubacki był 22. Po słabszych dwóch konkursach z rywalizacji wycofany został Kamil Stoch, który szukał formy na zbliżające się igrzyska w Pekinie.
Co dalej?
Po zakończeniu sezonu nasi zawodnicy udali się na zasłużone urlopy. Wciąż nie jest pewna przyszłość polskiej kadry, ponieważ w kontrowersyjnych okolicznościach pożegnano się z jej dotychczasowym trenerem Czechem Michałem Doleżalem. Zrodziło to wewnętrzne konfliktu, a najbardziej rozgoryczeni tą decyzją wydają się być doświadczeni członkowie naszego zespołu, czyli Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Kamil Stoch. W najbliższych tygodniach zarząd Polskiego Związku Narciarskiego ma poinformować o zatrudnieniu nowego trenera. Jedno jest pewne, trzeba zrobić wszystko, aby poprawić wyniki z niedawno zakończonego sezonu, który zdecydowanie był najsłabszy od lat. Honor polskich skoków uratował medal Dawida Kubackiego w Pekinie.