Trener Thomas Thurnbichler po mistrzostwach Polski w Wiśle ogłosił kadrę na 71. Turniej Czterech Skoczni, który odbędzie się w dniach 28 grudnia – 6 stycznia. Trzon kadry stanowić będzie czterech najlepszych polskich skoczków w obecnym sezonie Pucharu Świata: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch i Paweł Wąsek. Skład uzupełnili doświadczony Stefan Hula i debiutant Jan Habdas.
Czwórka miała zapewniony start w Turnieju Czterech Skoczni
Jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw Polski w skokach narciarskich wiedzieliśmy, że czterech zawodników ma zapewniony start w Turnieju Czterech Skoczni. To m.in. lider Pucharu Świata Dawid Kubacki, którego z powodu przeziębienia zabrakło w Wiśle. Oprócz niego pewni wyjazdu na prestiżowy turniej w Niemczech i Austrii byli: Piotr Żyła, Kamil Stoch i Paweł Wąsek. To zawodnicy, którzy w tym sezonie regularnie punktują w zawodach Pucharu Świata. Pozostali rywalizowali o dwa pozostałe miejsca.
Absolutny debiutant i doświadczenie
Na mistrzostwach Polski walka toczyła się o dwa kolejne miejsca na Turniej Czterech Skoczni. Uznanie w oczach trenera zyskał 36-letni Stefan Hula. Doświadczony skoczek od lat jest w kadrze i co roku dostaje szanse na występy w Pucharze Świata. Potwierdza swoją solidną formę i zapracował sobie na to, aby tym razem pojechać na Turniej Czterech Skoczni. W tym roku punktował już w zawodach Pucharu Świata w Wiśle. Oprócz niego w kadrze zobaczymy Jana Habdasa. Będzie to jego debiut w TCS. Tym samym zostanie 72. reprezentantem Polski w historii, który powalczy w Turnieju Czterech Skoczni. Zapracował sobie na to dobrą postawą na treningach i na mistrzostwach Polski.
Plan Turnieju Czterech Skoczni
W Niemczech i Austrii skoczkowie tradycyjnie rywalizować będą na czterech obiektach. Są to kolejno niemieckie Oberstdorf i Garmisch-Partenkirchen oraz austriackie Innsbruck i Bischofshofen. Kwalifikacje do pierwszego konkursu odbędą się 28 grudnia. Ostatni konkurs zaplanowano na piątek 6 stycznia. Wtedy też poznamy zwycięzcę 71. edycji Turnieju Czterech Skoczni. Tytułu sprzed roku broni Japończyk Ryoyu Kobayashi.
Więcej: