Mecz pierwszej rundy Australian Open pomiędzy Magdaleną Fręch i Simoną Halep od początku miał zdecydowaną faworytkę. Zgodnie z przypuszczeniami ekspertów młoda Polka nie miała większych szans w starciu z byłą liderką rankingu WTA, jednak pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie.
Dobra postawa Magdaleny Fręch
Polscy kibice przed tym meczem nie mieli prawa mieć zbyt wygórowanych nadziei. Zdecydowaną faworytką była zajmująca 15. miejsce w rankingu WTA Simona Halep, która przed laty była liderką tego zestawienia. Dla porównania Magdalena Fręch zajmuje dopiero 102. miejsce w rankingu WTA. W wielu fragmentach tego meczu nie było jednak widać tej różnicy i dobrze grająca Polka sprawiła pewne problemy Rumunce. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Simony Halep po 1,5 godzinie gry.
W pierwszym secie obie zawodniczki kilkukrotnie się przełamywały, ale ostatecznie to Halep zanotowała jeden odebrany rywalce serwis więcej i wygrała tę partię 6:4. W drugim secie przewaga Rumunki zarysowała się jeszcze bardziej i aż czterokrotnie przełamywała ona Magdalenę Fręch. Polka była w stanie odpowiedzieć tylko dwoma przełamaniami, choć na początku seta wyszła nawet na prowadzenie 3:1. Niestety kolejne pięć gemów padło łupem Simony Halep, która wygrała tego seta 6:3 i cały mecz 2:0. W związku z tym Polka odpadła w pierwszej rundzie Australian Open.
Magdalena Fręch – Simona Halep 0:2 (4:6, 3:6)
Drugi mecz i druga porażka z Halep
Był to drugi mecz pomiędzy tymi tenisistkami w historii ich występów w turniejach WTA. Do pierwszego starcia doszło w sierpniu 2020 roku w czeskiej Pradze i tam również w dwóch setach lepsza okazała się Rumunka. Wydaje się, że przy lepszym losowaniu Magdalena Fręch mogła powalczyć o awans do drugiej rundy. Mimo szybkiego odpadnięcia z Australian Open pozostawiła po sobie bardzo dobre wrażenie, co może być dobrym prognostykiem przed resztą sezonu.