Znakomicie rozpoczął się ten rok dla Igi Świątek, która wygrała ćwierćfinałowe starcie z Wiktorią Azarenką i awansowała do półfinału turnieju WTA 500 International 1 Adelaide. Polce na drodze do finału stanie pierwsza rakieta świata – Australijka Ashleigh Barty.
Trzeciosetowy pojedynek
Piątkowy pojedynek był drugim starciem Igi Świątek z Białorusinką Wiktorią Azarenką w karierze. W pierwszym z nich wygrała rywalka, jednak tym razem młodej Polce udało się zrewanżować. Pojedynek zaczął się bardzo dobrze dla Świątek, która szybko przełamała rywalkę. Niestety przewagą nie cieszyła się zbyt długo, ponieważ była liderka światowego rankingu szybko odrobiła stratę. Pod koniec pierwszego seta tempo gry podkręciła Polka, która zakończyła tę partię wynikiem 6:3 i wyszła na prowadzenie 1:0 w całym meczu.
Sytuacja kompletnie zmieniła się w drugim secie, który od początku do końca kontrolowany był przez Wiktorię Azarenkę. W tym czasie dwukrotnie przełamała młodą Polkę i doprowadziła do remisu 1:1 w setach. O awansie do półfinału turnieju w Adelajdzie miał zadecydować trzeci set. Był on prawdziwym popisem Igi Świątek, która grała bardzo skutecznie i pozwoliła rywalce na zdobycie zaledwie jednego gema. Zwycięstwo w trzecim secie 6:1 i w całym meczu 2:1 sprawiło, że Polka wciąż pozostaje w grze o obronę tytułu zdobytego przed rokiem.
Iga Świątek – Wiktoria Azarenka 2:1 (6:3, 2:6, 6:1)
O finał z liderką rankingu WTA
Iga Świątek zajmuje obecnie 9. miejsce w rankingu WTA. W walce o finał zmierzy się z liderką rankingu i jednocześnie reprezentantką gospodarzy Ashleigh Barty. Ta do turnieju przystąpiła w drugiej rundzie i w drodze do półfinału pokonała kolejno Cori Gauff (2:1) oraz Sofię Kenin (2:0). To Australijka będzie zdecydowaną faworytką meczu, ponieważ jest liderką rankingu WTA oraz zagra przed własną i żywo reagującą publicznością. Iga Świątek pokazuje jednak, że pod wodzą trenera Tomasza Wiktorowskiego dobrze weszła w ten sezon, dlatego w sobotnim starciu wszystko może się zdarzyć.
Będzie to drugi pojedynek tych zawodniczek. W maju zeszłego roku w Madrycie lepsza okazała się Barty, która wygrała 2:0.