Hubert Hurkacz na jednym meczu skończył swoją przygodę z turniejem singlowym Internazionali BNL d’Italia w Rzymie. Niestety w II rundzie Polak musiał uznać wyższość Amerykanina Jeffreya Johna Wolfa. Ze względu na rozstawienie Hubert Hurkacz rozpoczął zmagania od II rundy. Dzień wcześniej Polak pożegnał się też z turniejem deblowym. Kolejnym startem najlepszego polskiego tenisisty będzie turniej wielkoszlemowy Roland Garros.
Polak bez błysku w Rzymie
Liczyliśmy na to, że turniej w Rzymie przyniesie przełom w grze Huberta Hurkacza (15. ATP). W ostatnich miesiącach gra poniżej oczekiwań i spadł na 15. miejsce w rankingu ATP. Niestety po Internazionali BNL d’Italia w Rzymie nie poprawił sobie nastroju. Z turniejem pożegnał się już w II rundzie po rozegraniu jednego spotkania. Polak musiał uznać wyższość niżej notowanego Amerykanina Johna Jeffreya Wolfa (54.).
Pierwszy set od początku był bardzo wyrównany. Obaj pilnowali swoich gemów serwisowych i nie dopuszczali do breakpointów. Przełom nastąpił w ósmym gemie, gdy Wolf odebrał serwis Hurkaczowi. Chwilę później Amerykanin wykorzystał drugą piłkę setową i zakończył partię zwycięstwem 6:3. Hubert Hurkacz nie mógł już sobie pozwolić na żadną wpadkę. Niestety drugą partię rozpoczął najgorzej, jak mógł. Stracił serwis już w pierwszym gemie. Później Jeffery John Wolf kontrolował sytuację i zasłużenie sięgnął po zwycięstwo 6:4. W grze Polaka zabrakło błysku i nie potrafił się przeciwstawić rywalowi. Niestety już na etapie II rundy pożegnał się z Internazionali BNL d’Italia w Rzymie.
Jeffrey John Wolf (USA) – Hubert Hurkacz (Polska, 14) 6:3, 6:4
Czas na Roland Garros
Mimo szybkiej porażki Hubert Hurkacz ma szansę na poprawienie swojej pozycji w rankingu ATP. Wszystko ze względu na absencję Rafaela Nadala. Kolejnym startem Polaka będzie udział w turnieju wielkoszlemowym Roland Garros we Francji. Liczymy na to, że tam pójdzie mu zdecydowanie lepiej niż w Rzymie. Turniej w Paryżu zakończy sezon na kortach ziemnych.