Magdalena Fręch, pomimo porażki w dwustopniowych eliminacjach do prestiżowego turnieju Indian Wells, nadal ma szansę na rywalizację w turnieju. Znalazła się w głównej drabince jako „szczęśliwa przegrana” i dość sensacyjnie wygrała mecz w ramach pierwszej rundy. Na jej drodze stoi teraz światowa „czwórka”, czyli Ons Jabeur.
„Szczęśliwa przegrana”
Magdalena Fręch była jedyną Polką, która wzięła udział w dwustopniowych kwalifikacjach do prestiżowego Indian Wells. Przypomnijmy, że w drabince głównej znaleźli się Iga Świątek, Magda Linette i Hubert Hurkacz. 25-latka walczyła, by do nich dołączyć, jednak w decydującej fazie doznała porażki z Ashlyn Krueger. Pomimo tego, nadal możemy oglądać Fręch w turnieju w Stanach Zjednoczonych. Jak to się stało? Polka zajęła miejsce Lauren Davis, która wycofała się z zawodów, dzięki czemu w pierwszej rundzie mogła zmierzyć się jako „szczęśliwa przegrana” z Maryną Zaniewską.
Awans do drugiej rundy i mecz z Ons Jabeur
Belgijka Maryna Zaniewska była faworytką starcia pierwszej rundy Indian Wells, jednak Magdalena Fręch doskonale wykorzystała daną jej szansę i pokonała rywalkę w trzech setach (4:6, 6:4, 6:2). Przed 25-letnią Polką ogromne wyzwanie już w drugiej rundzie, ponieważ jej rywalką będzie światowa „czwórka”, czyli Ons Jabeur. Tenisistka ta jest między innymi finalistką Wimbledonu i US Open 2022. Mecz został zaplanowany na sobotę 11 marca. Dodajmy tylko, że Fręch i Jabeur nie miały możliwości bezpośredniej rywalizacji na profesjonalnych kortach, więc będzie to ich pierwszy, oficjalny pojedynek.