Młody tenisista Maks Kaśnikowski wygrał turniej rangi ITF M15 w tunezyjskim Monastyrze. Zaledwie 19-letni Polak w finale mierzył się z Lucasem Catariną i pewnie wygrał w dwóch setach. Tym samym udowodnił, że rozstawienie z numerem jeden w turnieju w Monastyrze nie było przypadkowe. Po wygranej Polak awansuje o cztery miejsca w rankingu ATP i w najnowszym zestawieniu będzie plasował się na 383. pozycji.
Grał jako turniejowa jedynka
Maks Kaśnikowski (387. ATP) w turnieju w Monastyrze w Tunezji grał jako turniejowa jedynka. Bardzo pewnie pokonywał kolejnych rywali, a najwięcej problemów miał w półfinale. To wtedy stracił jedynego seta w całych zawodach. Choć rozpoczął półfinał od przegranej partii z Gabrielem Debru, to jednak następnie odwrócił losy pojedynku i wygrał 2:1. Co ciekawe, Gabriel Debru to triumfator ostatniego juniorskiego Rolanda Garrosa, który odbył się w ubiegłym roku. Zwycięstwo z nim pokazuje, że kariera Kaśnikowskiego idzie w dobrym kierunku i powinien krok za krokiem piąć się w rankingu ATP.
Pewne zwycięstwo w finale
W finale turnieju w ITF M15 w Monastyrze w Tunezji spotkali się dwaj najwyższej rozstawieni zawodnicy. Maks Kaśnikowski podejmował w nim 26-letniego i bardziej doświadczonego Lucasa Catarinę (547. ATP) z Monako. Faworytem był jednak młody Polak, co potwierdził na korcie. Pierwszy set był wyrównany, a o zwycięstwie Kaśnikowskiego przesądziło jedno przełamanie. Skończyło się 6:4. Dużo bardziej jednostronna była druga partia, w której 19-letni Polak grał wyśmienicie i nie stracił nawet gema. Ostatecznie Catarinę pokonał 2:0 (6:4, 6:0).
Dzięki temu Maks Kaśnikowski wygrał swój drugi zawodowy turniej w karierze i jednocześnie pierwszy w tym roku. Kilka miesięcy temu triumfował jeszcze we Wrocławiu. Za wygraną w Monastyrze zainkasował 15 punktów do rankingu ATP, gdzie od poniedziałku będzie na 383. miejscu. Wielu innych biało-czerwonych startowało w tym tygodniu w innych mniejszych turniejach na całym świecie, jednak bez większych sukcesów.