Niewiele zabrakło. Hurkacz ponownie ciut gorszy od Alcaraza

Przygoda Huberta Hurkacza w turnieju Western & Southern Open rangi ATP 1000 w Cincinnati skończyła się na półfinale. Niestety polski tenisista drugi raz w ciągu tygodnia okazał się minimalnie gorszy od lidera rankingu Hiszpana Carlosa Alcaraza. Spotkanie ponownie zakończyło się w trzech setach. W drugiej partii Hurkacz nie wykorzystał piłki meczowej. Teraz przed Polakiem chwila przerwy i start w turnieju wielkoszlemowym US Open. 

Znakomita gra w pierwszym secie i niewykorzystana szansa na zwycięstwo 

Hubert Hurkacz (20. ATP) w Cincinnati imponował formę. Mecz z faworyzowanym Hiszpanem Carlosem Alcarazem (1. ATP) również rozpoczął doskonale. Pierwsza partia to prawdziwy popis Polaka. Przełamał przy pierwszej możliwej okazji i wyszedł na prowadzenie 3:0. W ósmym gemie ponownie odebrał Hiszpanowi serwis i zakończył partię efektownym zwycięstwem 6:2. 

Zdecydowanie bardziej wyrównany był drugi set. Tym razem obaj pilnowali swoich gemów serwisowych. Pierwsze breakpointy w trzecim gemie miał Hiszpan, jednak Hurkaczowi udało się obronić. W odpowiedzi w dziesiątym gemie Polak miał jedną piłkę meczową przy serwisie Alcaraza, ale nie udało się jej wykorzystać. Doszło do tie-breaka. W nim Polak prowadził 4:3, jednak przegrał dwa swoje serwisy, a Hiszpan tej szansy już nie zmarnował. O awansie do finału w Cincinnati decydował trzeci set. W nim oglądaliśmy tylko jedno przełamanie. Niestety na korzyść Alcaraza, który partię wygrał 6:3 i zameldował się w finale, gdzie zagra z Serbem Novakiem Djokoviciem (2. ATP). Mecz trwał niespełna 2,5 godziny.

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 1) – Hubert Hurkacz (Polska) 2:6, 7:6(4), 6:3

Pora na US Open

Teraz przed Polakiem chwila odpoczynku i ostatni tydzień przygotowań do startu w turnieju wielkoszlemowym US Open w Nowym Jorku. Odbędzie się on w dniach 28 sierpnia – 10 września. Dobra gra w Cincinnati sprawiła, że Hubert Hurkacz awansuje w najnowszym zestawieniu rankingu ATP. Wstępne prognozy wskazują na to, że będzie to awans o trzy pozycje na 17. miejsce. Wierzymy w to, że po US Open będzie jeszcze lepiej.