Nie obyło się bez małych problemów, jednak ostatecznie Iga Świątek awansowała do III rundy turnieju rangi WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Polka w dwóch setach pokonała Chinkę Xiyu Wang. Długo zapowiadało się na błyskawiczne zwycięstwo, jednak w drugiej partii Azjatka przeciwstawiła się liderce rankingu WTA i stoczyła z nią zacięty pojedynek. Na szczęście to Polka gra dalej. W III rundzie jej rywalką będzie Rumunka Sorana Cirstea.
Zwycięskie otwarcie w Madrycie
Do stolicy Hiszpanii Iga Świątek (1. WTA) udała się po tym, jak po raz pierwszy przegrała w Stuttgarcie. Nie udało jej się obronić tytułu po tym, jak w półfinale musiała uznać wyższość Kazaszki Jeleny Rybakiny (4. WTA). Teraz startuje w Mutua Madrid Open i z pewnością celuje w zwycięstwo. Ze względu na rozstawienie zmagania rozpoczęła od II rundy. Tam jej rywalką była Chinka Xiyu Wang (52. WTA).
Początek meczu potwierdzał różnicę w rankingu WTA na korzyść Igi Świątek. Polka rozpoczęła od dwóch błyskawicznych przełamań i na tablicy wyników było 4:0. Wtedy honorowego gema w premierowej odsłonie zdobyła Chinka. Kolejne dwa padły łupem Świątek, która triumfowała 6:1. Wydawało się, że drugi set będzie podobny. Tym razem z jednym przełamaniem Polka prowadziła już 3:0 i 4:1. Wtedy nieoczekiwanie do głosu doszła rywalka, która odrobiła straty i doprowadziła do 4:4. Nie wybiło to z rytmu Igi Świątek. Liderka rankingu WTA zachowała koncentrację i wygrała seta 6:4, a cały mecz 2:0. Spotkanie potrwało pięć kwadransów.
Iga Świątek (Polska, 1) – Xiyu Wang (Chiny) 6:1, 6:4
Sorana Cirstea rywalką Świątek w III rundzie
Kolejną rywalką Igi Świątek w Madrycie będzie Rumunka Sorana Cirstea (30. WTA), która w II rundzie stoczyła zacięty trzysetowy bój z Alexandrą Ealą (170. WTA) z Filipin. Spotkanie III rundy zaplanowano na sobotę. Do tej pory Iga Świątek i Sorana Cirstea rywalizowały ze sobą trzykrotnie i za każdym razem górą była Polka. Do ich ostatniego pojedynku doszło w lutym tego roku w Dosze, gdzie Świątek wygrała 2:0, a później triumfowała w całym turnieju. Nie mielibyśmy nic przeciwko powtórce.